Mała zapowiedź kolejnego wpisu :D
Uwielbiam to uczucie zmęczenia po takim dniu jak dzisiaj :)
Najwyższa pora wyciągać narty. Polecam wcześniejsze wpisy w zakładce "Skitury", a kolejny już niebawem!!!
http://camilla14a.blogspot.com/search/label/skitury
Pozdrawiam
Kamila :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapowiedź. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapowiedź. Pokaż wszystkie posty
sobota, 19 grudnia 2015
czwartek, 7 maja 2015
Jak pokonać 100 km? :) Zapowiedź XII Międzynarodowego Ekstremalnego Maratonu Pieszego Kierat :)
XII Międzynarodowy Ekstremalny Maraton Pieszy Kierat zbliża się coraz większymi krokami.
Dla tych, którzy nie są wtajemniczeni już wyjaśniam co to jest:
100 km nieprzerwanego marszu po górach Beskidu Wyspowego
i 3500 m podejść w ciągu 30 godzin to ekstremalnie trudne wyzwanie
nawet dla zaprawionych piechurów i doświadczonych biegaczy.
Ilu śmiałków tym razem postanowi mu sprostać?
Komu uda się dojść do mety?
Kto odniesie zwycięstwo w walce z przeciwnościami:
niedostatkiem sił, ciemnością, zimnem, kontuzjami?
Podstawowe parametry maratonu KIERAT 2015:
Teren: Beskid Wyspowy;
Start/meta: Limanowa;
Dystans: 100 km;
Suma podejść: 3500 m;
Liczba punktów kontrolnych: 15;
Czas: 30 godzin (non-stop, dzień i noc);
Termin: 22-24 maja 2015 r.
http://maratonkierat.pl/
Brzmi strasznie czyż nie? :D Co niektórzy zaczną pewnie zaraz przeliczać jakie tempo trzeba utrzymać żeby zmieścić się w limicie 30 godzin i pokonać cały dystans 100 km. Też dawniej tak robiłam: optymistyczny wariant zakładał, że jeżeli będzie się szło tak jak do tej pory to spokojnie wyrobimy się na tą i na tą godzinę. Jednak kiedy dopadało zmęczenie, zimno itp wtedy myślenie potrafiło się diametralnie zmienić i najpiękniejsza bajka zamieniała się w katastrofę.
Na Kieracie połowę trasy idą nogi, drugą połowę głowa. Dlatego już teraz staram się pozytywnie nastawić :)
Będzie to mój szósty start :) Za każdym razem po powrocie do domu powtarzałam, że to już ostatni raz, ale widać jaka jestem słowna.
W tamtym roku pod relacją z XI Kieratu napisałam mały poradnik co ze sobą zabrać, jak się ubrać itp. Przypomnę go Wam i tutaj :) Jeżeli macie jakieś własne propozycje to koniecznie napiszcie :) Całość tutaj:
http://camilla14a.blogspot.com/2014/05/xi-miedzynarodowy-ekstremalny-maraton.html
Moje przemyślenia po pięciu startach w Kieracie :)
Buty:
Kiedy widziałam, że ludzie idą w biegowych butach patrzyłam na to z niedowierzaniem. No jak to? Przecież muszą być ciężkie trekingowe buty! Błąd...W tamtym roku wystartowałam w niskich butach do biegania i to był strzał w dziesiątkę. Kiedy po wpadnięciu w kałużę przemokły to i tak zaraz szybko wysychały. Na każdym dłuższym postoju pozwalałam "dotlenić" się nogom i po prostu ściągałam buty i skarpetki. Pamiętajcie też żeby zabrać kilka par na zmianę - skarpetek oczywiście, nie butów :) Chociaż byli i tacy co nieśli, ale według mnie to zbędne obciążenie.
Bukłak:
Szkoda, że wcześniej nie miałam tego wynalazku. Na poprzednich Kieratach zazwyczaj kończyło się na tym, że byłam już odwodniona. Sięgać za każdym razem do plecaka żeby się napić wody spowalnia nie tylko Ciebie, ale i całą grupę z którą się poruszasz.
Plecak:
Super jeżeli ma pas piersiowy i biodrowy bo wtedy przylega idealnie do ciała i od razu lepiej się idzie. Na początku chciałam zmieścić wszystko do takiego o pojemności 15l jednak prędko się okazało, że będę musiała wszystko upychać, a później żeby coś wyjąć będzie ciężko. Padło więc na 25l. W tym roku biorę taki pośrodku czyli 18l.
Ubranie:
Pogoda w maju potrafi być kapryśna. Na początek zakładam krótkie spodenki, a kiedy robi się chłodniej to legginsy, a na rano i cały dzień kiedy słońce przygrzewa znowu krótkie. Pamiętajcie żeby zabrać coś na deszcz. W tamtym roku jak dopadła nas ulewa to myślałam, że zamarznę bo moja kurtka jednak się nie spisała i siedziałam pod folią NRC. Nakrycie głowy też może się przydać.
Folia NRC:
Zastanawiałam się po co nam to potrzebne. Teraz wiem, że jest to rzecz, która zajmuje mało miejsca, a może uratować.
Kijki:
Na takim maratonie jak dla mnie muszą być obowiązkowo i to nie podlega dyskusji :).
Apteczka:
Warto zabrać ze sobą jakąś maść rozgrzewającą oraz lepce na obtarcia.
Trening na Kierat?
Trenerem nie jestem więc wskazówek tutaj udzielać nie będę, ale wiadomo, że wstając prosto od biurka to może być ciężko. Ważne jest żeby zabrać ze sobą uśmiech i ekipę, która będzie wspierać na każdym kroku. Dlatego zawsze na początku oznajmiam znajomym., że jak bym miała marudzić, rezygnować czy coś to mają mi dać kopa żebym szła dalej i tak nawet nie mówiła. :)
Mam nadzieję, że ktoś da się namówić i wystartuje :)
P.S. Udało się :)
Pozdrawiam
Kamila :)
P.S. Rok kalendarzowy nie powinien zaczynać się od Stycznia tylko od Kieratu :)
Dla tych, którzy nie są wtajemniczeni już wyjaśniam co to jest:
100 km nieprzerwanego marszu po górach Beskidu Wyspowego
i 3500 m podejść w ciągu 30 godzin to ekstremalnie trudne wyzwanie
nawet dla zaprawionych piechurów i doświadczonych biegaczy.
Ilu śmiałków tym razem postanowi mu sprostać?
Komu uda się dojść do mety?
Kto odniesie zwycięstwo w walce z przeciwnościami:
niedostatkiem sił, ciemnością, zimnem, kontuzjami?
Podstawowe parametry maratonu KIERAT 2015:
Teren: Beskid Wyspowy;
Start/meta: Limanowa;
Dystans: 100 km;
Suma podejść: 3500 m;
Liczba punktów kontrolnych: 15;
Czas: 30 godzin (non-stop, dzień i noc);
Termin: 22-24 maja 2015 r.
http://maratonkierat.pl/
Brzmi strasznie czyż nie? :D Co niektórzy zaczną pewnie zaraz przeliczać jakie tempo trzeba utrzymać żeby zmieścić się w limicie 30 godzin i pokonać cały dystans 100 km. Też dawniej tak robiłam: optymistyczny wariant zakładał, że jeżeli będzie się szło tak jak do tej pory to spokojnie wyrobimy się na tą i na tą godzinę. Jednak kiedy dopadało zmęczenie, zimno itp wtedy myślenie potrafiło się diametralnie zmienić i najpiękniejsza bajka zamieniała się w katastrofę.
Na Kieracie połowę trasy idą nogi, drugą połowę głowa. Dlatego już teraz staram się pozytywnie nastawić :)
Będzie to mój szósty start :) Za każdym razem po powrocie do domu powtarzałam, że to już ostatni raz, ale widać jaka jestem słowna.
W tamtym roku pod relacją z XI Kieratu napisałam mały poradnik co ze sobą zabrać, jak się ubrać itp. Przypomnę go Wam i tutaj :) Jeżeli macie jakieś własne propozycje to koniecznie napiszcie :) Całość tutaj:
http://camilla14a.blogspot.com/2014/05/xi-miedzynarodowy-ekstremalny-maraton.html
Moje przemyślenia po pięciu startach w Kieracie :)
Buty:
Kiedy widziałam, że ludzie idą w biegowych butach patrzyłam na to z niedowierzaniem. No jak to? Przecież muszą być ciężkie trekingowe buty! Błąd...W tamtym roku wystartowałam w niskich butach do biegania i to był strzał w dziesiątkę. Kiedy po wpadnięciu w kałużę przemokły to i tak zaraz szybko wysychały. Na każdym dłuższym postoju pozwalałam "dotlenić" się nogom i po prostu ściągałam buty i skarpetki. Pamiętajcie też żeby zabrać kilka par na zmianę - skarpetek oczywiście, nie butów :) Chociaż byli i tacy co nieśli, ale według mnie to zbędne obciążenie.
Bukłak:
Szkoda, że wcześniej nie miałam tego wynalazku. Na poprzednich Kieratach zazwyczaj kończyło się na tym, że byłam już odwodniona. Sięgać za każdym razem do plecaka żeby się napić wody spowalnia nie tylko Ciebie, ale i całą grupę z którą się poruszasz.
Plecak:
Super jeżeli ma pas piersiowy i biodrowy bo wtedy przylega idealnie do ciała i od razu lepiej się idzie. Na początku chciałam zmieścić wszystko do takiego o pojemności 15l jednak prędko się okazało, że będę musiała wszystko upychać, a później żeby coś wyjąć będzie ciężko. Padło więc na 25l. W tym roku biorę taki pośrodku czyli 18l.
Ubranie:
Pogoda w maju potrafi być kapryśna. Na początek zakładam krótkie spodenki, a kiedy robi się chłodniej to legginsy, a na rano i cały dzień kiedy słońce przygrzewa znowu krótkie. Pamiętajcie żeby zabrać coś na deszcz. W tamtym roku jak dopadła nas ulewa to myślałam, że zamarznę bo moja kurtka jednak się nie spisała i siedziałam pod folią NRC. Nakrycie głowy też może się przydać.
Folia NRC:
Zastanawiałam się po co nam to potrzebne. Teraz wiem, że jest to rzecz, która zajmuje mało miejsca, a może uratować.
Kijki:
Na takim maratonie jak dla mnie muszą być obowiązkowo i to nie podlega dyskusji :).
Apteczka:
Warto zabrać ze sobą jakąś maść rozgrzewającą oraz lepce na obtarcia.
Trening na Kierat?
Trenerem nie jestem więc wskazówek tutaj udzielać nie będę, ale wiadomo, że wstając prosto od biurka to może być ciężko. Ważne jest żeby zabrać ze sobą uśmiech i ekipę, która będzie wspierać na każdym kroku. Dlatego zawsze na początku oznajmiam znajomym., że jak bym miała marudzić, rezygnować czy coś to mają mi dać kopa żebym szła dalej i tak nawet nie mówiła. :)
Mam nadzieję, że ktoś da się namówić i wystartuje :)
P.S. Udało się :)
Pozdrawiam
Kamila :)
P.S. Rok kalendarzowy nie powinien zaczynać się od Stycznia tylko od Kieratu :)
środa, 14 stycznia 2015
"Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda, Świat jest piękny, czy to znasz? "
Pełen rozgardiasz :)
Pakowanie plecaka zakończone. Mam nadzieję, że nic nie zapomniałam.
Kierunek Bieszczady - tym razem nie rowerowo, a skiturowo.
A tak było na ostatniej wyprawie:
http://camilla14a.blogspot.com/search/label/Bieszczady
Do zobaczenia wkrótce :)
Pakowanie plecaka zakończone. Mam nadzieję, że nic nie zapomniałam.
Kierunek Bieszczady - tym razem nie rowerowo, a skiturowo.
A tak było na ostatniej wyprawie:
http://camilla14a.blogspot.com/search/label/Bieszczady
Do zobaczenia wkrótce :)
wtorek, 6 stycznia 2015
Turbacz - zapowiedź skiturowego wpisu :)
Dzisiaj zaskoczyłam samą siebie :D
Gdyby nie to, że nie spałam od wczoraj to pewnie napisałabym coś
więcej..., ale póki co zostawię Wam kilka zdjęć dla zaostrzenia apetytu.
Obłędna wyprawa na Turbacz!
Pozdrawiam Kamila :)
Rowery co prawda nie moje, ale dalej jestem w szoku, że na tym naprawdę da się wyjechać pod górę :) |
Szlak rowerowy na Turbacz :) |
Piękna zima :) |
"I trzej Królowie..." wersja skiturowa :D |
Pozdrawiam Kamila :)
sobota, 29 listopada 2014
"Chmury zakrywają szczyt tylko dla tych, którzy są na dole..." - Zapowiedź :)
Jak zahipnotyzowana spoglądam na zdjęcia z dzisiejszej wyprawy. Chciałoby się tam powrócić jak najszybciej i nacieszyć oczy jeszcze raz. Mały przedsmak tego co będzie w następnym wpisie. Może komuś uda się zgadnąć gdzie byłam :)
Pozdrawiam Kamila :)
Pozdrawiam Kamila :)
środa, 8 października 2014
"Góry aż do nieba i zieleni krzyk, polna droga pośród kwiatów...to właśnie są moje Bieszczady" - ZAPOWIEDŹ :)
Mała zapowiedź wielkiego wpisu :).
Nic więcej nie napiszę, ale zostawiam kilka zdjęć dla zaostrzenia apetytu :D
Pozdrawiam Kamila :)
Nic więcej nie napiszę, ale zostawiam kilka zdjęć dla zaostrzenia apetytu :D
niedziela, 28 września 2014
poniedziałek, 22 września 2014
Puchar Tarnowa - finał - zapowiedź :)
Po każdych zawodach MTB powinien być ogłaszany światowy dzień robienia prania :D. Namaczanie ubrań , płukanie, znowu namaczanie, właściwe pranie...kilka etapów musi być :). Puchar Tarnowa zakończony. Czekam na zdjęcia i będą wpisy :). Hmmm jeszcze tylko umyć rower.... :p
Pozdrawiam Kamila :)
![]() |
Miejsce gdzie było najwięcej wywrotek :) |
![]() |
Na trasie :) |
![]() |
Rower Brata po wyścigu :p |
piątek, 5 września 2014
"Dziewczyny na rowery" - mała zapowiedź :)
Miłego dnia :)
Więcej zdjęć z sesji zdjęciowej z Sopotu już niebawem. Dzisiaj muszę przetestować rower po ostatnich naprawach. Już jutro czeka mnie finał Pucharu Szlaku Solnego w Rabce Zdrój :) Nie mogę się doczekać aż znajdę się na trasie :).
Pozdrawiam Kamila :)
Więcej zdjęć z sesji zdjęciowej z Sopotu już niebawem. Dzisiaj muszę przetestować rower po ostatnich naprawach. Już jutro czeka mnie finał Pucharu Szlaku Solnego w Rabce Zdrój :) Nie mogę się doczekać aż znajdę się na trasie :).
Pozdrawiam Kamila :)
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Błotnista zapowiedź MTB :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)