środa, 31 maja 2017

Szczebel - góra, która potrafi sprowadzić na ziemię...

Jesteś pewien/pewna, że jeździsz znakomicie? Zjazdy dla Ciebie to czysta frajda?

Jeśli odpowiedź brzmi: TAK to czytaj dalej ;)

Moja propozycja to wycieczka na Szczebel (977 m) w Beskidzie Wyspowym.

Szczebel wznosi się ponad miejscowościami: Mszana Dolna, Glisne, Teczyn, Lubień i Kasina Wielka. 


Jakiś czas temu zrobiliśmy szybki wypad na tą górę. Ruszyliśmy z miejscowości Mszana Dolna. 



Na początku pozwoliliśmy sobie pojechać trasą ekipy BikeMszana. Mają tam naprawdę świetne trasy!


Później trawersowaliśmy górę żeby dostać się do czarnego szlaku.


Czarny szlak, który jest dla mnie ogromnym wyzwaniem.



Po dłuższej wspinaczce z rowerami jesteśmy na miejscu. Na szczycie znajduje się pomnik poświęcony papieżowi Janowi Pawłowi II, który na Szczeblu był dwukrotnie. Znajduje się również tutaj kilka ławek i stołów więc jest to idealne miejsce na biwak.





Trochę wyżej znajduje się miejsce, które w szczególności upodobali sobie paralotniarze. Widoki stamtąd są niesamowite. Niestety było już dosyć późno dlatego tam nie jechaliśmy, ale zdjęcia są dostępne w innym wpisie na blogu - link niżej.


Jak widzicie na zdjęciu nie ma żartów. Przed nami zjazd czarnym szlakiem. Dla mnie walka o życie, a że jest mi miłe to niektóre fragmenty sprowadzam. Co jak co, ale zęby to wolę mieć całe! :D M. nie byłby sobą gdyby nie powtórzył pewnego odcinku, który nie wyszedł do końca za pierwszym razem. Myślicie, że za drugim poszło lepiej? Nawet teraz pomimo, że minęło już trochę czasu boli mnie jak sobie to przypomnę. Kask oczywiście nadawał się do kasacji. Okulary też. Dobrze, że M. nic poważnego się nie stało.



Wiem, że dla niektórych wycieczka na sam Szczebel to może być zdecydowanie za mało.
Zobaczcie bardziej rozbudowaną wersję na cały dzień czyli Luboń Wielki, Szczebel, Zembalowa.

http://camilla14a.blogspot.com/2014/08/lubon-wielki-szczebel-zembalowa.html

+filmik

https://www.pinkbike.com/video/372356/

Pozdrawiam
Kamila ;)

czwartek, 11 maja 2017

Whyte 29-CS - test roweru kobiecym okiem ;)

Pamiętacie jak testowałam rower Whyte Somerset? Niestety pewnego dnia przyjechał po niego kurier, ale dogadałam się z nim i dokonaliśmy wymiany :)

M. chyba nie do końca sobie zdawał sprawę, że czekam z niecierpliwością na kolejną przesyłkę od Whyte Bikes Polska .Zorientował się w momencie jak o mało co nie potknął  się o pudło stojące na korytarzu! ;)



Od razu wzięliśmy go do naszego "salonu" i zaczęło się składanie. Wystarczyło przykręcić kierownicę, założyć kolo i zrobić delikatną regulację i można było ruszać.





Pogoda przez pierwsze dni nie była zbyt łaskawa, ale jak tylko trafiła się okazja ruszyłam w teren. Biorąc pod uwagę fakt, że dzień wcześniej przeszłam pieszo prawie 50 km na nogach to jechało mi się trochę ciężko, ale później było już coraz lepiej :)



Nie sądziłam, że piankowe gripy są tak komfortowe podczas jazdy. Uwielbiam kiedy rower ma szeroką kierownicę tak jak tutaj 720 mm.



Zacisk sztycy jest na śrubę. Za każdym razem jeśli chcesz zmienić wysokość musisz użyć imbusa, ale nie wątpliwą zaletą jest to, że chroni to przed ewentualną kradzieżą siodełka...chociaż po co kraść siodełko jak można cały rower...



Pamiętam jak niejednokrotnie ustawiając się na linii startu spoglądałam na rowery innych zawodniczek. Mój rower z kołami 26 odstawał daleko w tyle, ale na szczęście rower sam nie jedzie więc jakoś się tym zbytnio nie przejmowałam.

Koła 29, z którymi miałam po raz pierwszy styczność sprawiają, że łatwiej jest rozpędzić rower.

Prawdziwym testem dla roweru WHYTE 29 - CS był mój start w Pucharze Tarnowa. Są to zawody XC. Napęd rowerowy 1x11 sprawdził się idealnie na zawodach XC. Jednak na wycieczki rowerowe zdecydowanie bardziej odpowiadałby mi napęd 2x11.



Amortyzator chodzi bardzo płynnie i bardzo dobrze wybiera nierówności.



Jak sami widzicie warunki w jakich przyszło mi testować rower były dosyć ekstremalne. Pomimo  śniegu pod górę jechało się bardzo przyjemnie.


 

Karbonowa rama w kolorze czerni i limonki przyciąga wzrok i nadaje agresywnego wyglądu.

Waga roweru WHYTE 29 CS to 10,9 kg - chyba jeden z najlżejszych rowerów na jakim miałam okazję jeździć.



Pokonywanie zjazdów na tym rowerze to sama przyjemność. Rower jest bardzo zwinny.

Żeby nie było tak kolorowo to do czegoś się przyczepię ;)
Uważam, że w rowerze za taką cenę powinna być sztywna oś, a nie szybkozamykacz.



Cena 12 499 PLN  zdecydowanie nie jest na moją kieszeń, ale i tak miło było pojeździć na takim rowerze przez miesiąc.

Niestety rower trzeba było spakować w dalszą drogę. Niech inni też pokręca ;)



Zdjęcie katalogowe oraz pełna specyfikacja dostępna na stronie:
http://www.whyte.pl/29cs





Zachęcam Was również do zapoznania się z pełną ofertą marki WHYTE.

P.S. Znajdź 10 różnic :D


sobota, 6 maja 2017

Puchar Tarnowa 2017

Zastanawialiście się kiedyś co robią profesjonalni zawodnicy na dzień przed startem w zawodach? Jeżeli myślicie, że tutaj znajdziecie odpowiedź na to pytanie to czytajcie dalej ;)

W sobotę wieczorem znalazłam się w Bacówce pod Bereśnikiem na 33-leciu Sądeckiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego. Super okazja do spotkania się z dawno nie widzianymi znajomymi, a także do imprezowania do białego rana. Nie w moim przypadku! W mojej głowie była tylko jedna myśl "Jadę na zawody!" Oczywiście co niektórzy próbowali mnie od tego pomysłu odwieść, ale się nie dałam.

Wracamy do domu około 1 w nocy. W myślach przeliczam ile mi zostało czasu na sen. Szaleństwo! Całe 5 godzin! W niedzielę 23.04. kiedy wstałam zaczęłam się naprawdę zastanawiać czy jechać...pogoda też taka sobie...chyba mam katar? Próbowałam sama sobie wmówić cokolwiek, ale wiedziałam, że jak nie pojadę to będę bardzo żałować.


Widoki ze Schroniska Pod Bereśnikiem. Zapraszam na relację rowerową z tamtych stron: KLIK
Kiedy jechałam z M. do Tarnowa lekko zaczynało kropić, ale jakoś większe ulewy nas oszczędziły. Oczywiście zawody traktuje jako zabawę, ale i tak mnie dopadł stres. Przed startem zapoznałam się z trasą - dzięki temu byłam nieźle rozgrzana do startu. Wyścig odbywa się w Lasku Lipie. Bardzo przyjemnie miejsce.



Nauczona doświadczeniem z poprzednich lat wiem, że jak tylko sędzię powie "Start"  to trzeba działać natychmiastowo. Ścieżki są tak wąskie, że najlepiej na samym początku "wbić" się na przód. Jak się wbiłam to przez jakiś czas jechałam jako pierwsza, a później cały czas utrzymywałam drugie miejsce w swojej kategorii. Jak się później okazało strata do pierwszego miejsca wyniosła 44 sekundy.



Kobiety do pokonania miały dwa okrążenia. Niby nie wiele, ale zważając na profil i szybkość trasy to można się było zmęczyć. Tutaj nawet nie ma miejsca i czasu żeby się porządnie napić z bidonu więc lepiej to zrobić jeszcze oczekując na start. Na trasie kibicuje mi M., ale nawet nie mam chwili żeby spojrzeć w Jego stronę. Jestem tak zapatrzona w rower i to co się dzieje na trasie. Dwa lata temu, rok temu mówiłam sobie, że kończę z tymi zawodami...jednak to jest ode mnie silniejsze i co zrobić jak się jest uzależnionym od adrenaliny? 

Następny mój planowany start to Kierat - Ekstremalny Maraton Pieszy na 100 km. Macie jeszcze czas żeby się zapisać :) http://maratonkierat.pl/



Rower, na którym ostatnio jeżdżę spisał się doskonale. 
Już wkrótce będzie wpis dotyczący tej maszyny czyli WHYTE 29-CS



Mówią, że Tarnów to Polski Biegun Ciepła. Coś w tym musi być bo jak przygrzeje słońce to nie wiadomo gdzie się ukryć. Wyobraźcie sobie jednak sytuację, że startujecie w krótkich spodenkach i jest Wam gorąco, a później zakładacie zimową puchową kurtkę. Pomimo, że miałam tą kurtkę to i tak było mi zimno.



Mój numer startowy to 75.


Tym razem nie startowałam w barwach żadnego klubów. Moja drużyna to "Kamila i jej rower" - nazwa organizatorom bardzo przypadła do gustu. Po długich oczekiwaniach na dekorację w końcu nadeszła ta chwila.





Kolejny cenny puchar do kolekcji. Tym razem jednak już zdobyty pod nowym nazwiskiem ;) Nie będę ukrywać, ale to też był jeden z powodów dla których wystartowałam.



Na jakie zawody wybieracie się w tym sezonie?

Pozdrawiam
Kamila 

P.S. I co wiecie już co robią profesjonaliści dzień przed startem? ;)