Powoli wracam też do biegania. Zima coraz bliżej więc na rowerze nie zawsze się będzie dało jechać - chociaż dla chcącego nic trudnego :). Ostatnio z M. pojechaliśmy do miejscowości Koninki za Mszaną Dolną i z dolnej stacji wyciągu narciarskiego biegiem ruszyliśmy pod górę. Stromo jak nie wiem. M, który podobno nie biega odstawił mnie na kilkadziesiąt metrów. Jednak kiedy już złapałam rytm to nic nie mogło mnie zatrzymać. Wybiegliśmy na szczyt Turbacza, a następnie na herbatkę do schroniska.Zrobiliśmy około 18 km :). Wiecie co jest fajne w schroniskach, a nie znajdziecie tego zapewne w żadnej restauracji? :) Jak ludzie spotkają się w górach to często można poznać ciekawych ludzi. Trzech Rowerzystów i to jeszcze z Limanowej....tak z tej samej Limanowej co i my :D. Od słowa do słowa okazało się, że mamy sporo znajomych. Świat naprawdę jest mały. Zostaliśmy z M. zaproszeni na ognisko i na kiełbaski. Hmm my to mamy nosa i kiełbaski wyczujemy z daleka :) Dziękujemy Koledzy G.,R., P. mam nadzieję, że szybko będziemy mieli okazję się zrewanżować :)
Czy ja nie powinnam iść pobiegać? :)
Miłego wieczoru :)
Mój ukochany rowerek :) |
Zielony szlak rowerowy na Paproć, a na drugim planie kapliczka i krzyż na szczycie Paproci. |
Widok na Walową Górę, Łososinę Górną. |
Za wyjazd pd górę należy się nagroda czyli coś słodkiego :D |
Na Paproci powstaje wieża widokowa :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz