piątek, 19 września 2014

Manewry ratownictwa jaskiniowego 13.09.2014

W sobotę z samego rana pojechałam z M. do Rożnowa na manewry ratownictwa jaskiniowego. Zajęcia były skierowane do kursantów, a także grupy GOPR oraz PSP. Jadąc tam moje nastawienie było takie: ja sobie połażę po linach, a Wy sobie róbcie jakieś manewry. O swoich planach mogłam zapomnieć. Na początku wykład - momentami czarna magia. Następnie zostaliśmy podzieleni na mniejsze grupy przez Instruktora (dodam, że najlepszego na świecie - pozdrawiam :)) i przystąpiliśmy do działania. Trzy osoby do zadania: jedna do przeciwwagi, druga do balansu, a trzecia to poszkodowana - nie powiem, ale w roli "ofiary" czułam się chyba najlepiej haha. Wyciągają w górę, ściągają w dół. Po kilku godzinach ćwiczeń i wykonywaniu różnych manewrów  oraz walce z niewygodną uprzężą coś trzeba było zjeść. Wyprawa do sklepu zakończyła się niepowodzeniem. To jest? Nie ma! A to? Było rano! :D Uroki małych sklepików :). Po przerwie każda grupka zrobiła stanowisko do ratowania i przetransportowaliśmy poszkodowanego na całej długości skał w Rożnowie. Na koniec dałam się zapakować w nosze, ale z zaznaczeniem, że mają mnie prędko wypuścić bo muszę zdążyć do pracy. Wyobracali mnie na każdą możliwą stronę. Zero ruchu. Po jakimś czasie zaczynałam się już niecierpliwić, a nogi drętwieć. Wieczorem powrót do domu i szybko do pracy. Ominęło mnie najlepsze bo ognisko, a co za tym idzie świetna zabawa i kiełbaski :(. W niedziele popołudniu postanowiłam pojechać na skałki, ale tym razem już na rowerze. Udało mi się utrzymać nawet niezłe tempo. W godzinę zrobiłam 25 km :). Z powrotem M. zgarnął mnie z trasy. :)

Manewry ratownictwa były dla mnie całkowitą nowością. Teraz jak już przemyślałam na spokojnie i przetworzyłam te wszystkie informacje to wiem, że wszystko jest do opanowania, ale to kwestia czasu i wprawy. Kiedyś przepinanie z liny na linę wydawało mi się straszne, a teraz jest to wręcz banalne. 


Część pokazowa. Śmiechu nie brakuje :D
Przystępujemy do działania :)

Chwila na teorię.

Widoki :)
Pociągający żółty kolor :)
W oczekiwaniu na...
:)
Gorące powitanie :D
Nie ma wyjątków. Wszyscy ćwiczymy :)
Pakowanie do "kokonika" :)
Taaa jeszcze do góry głową mnie odwróćcie :D
Pozdrawiam Kamila :)

1 komentarz:

  1. Dobry Patent podsunęli mi Twoi znajomi z KTJ :P Jak będziesz mnie wkurzać to już wiem gdzie szukać rozwiązania, jak Cię wyobracają we wszystkie strony to Ci się odechce :D Oczywiście wyobracają w tym kokonie :D :P
    Ciekawy dzień i świetna relacja ;)

    OdpowiedzUsuń