Wtorek to Sałasz i Miejska Góra. Zjazd z Sałaszu jest niesamowity - muszę tam zacząć częściej jeździć :D Przed przystąpieniem do ataku na Miejską Górę zatankowałam bidon do pełna z pobliskiego źródełka. Sama świadomość, że mam wodę chociaż bym jej nie wypiła sprawia, że od razu lepiej mi się jedzie...nie wspomnę o kanapkach :D.
Środa to natomiast szybki wypad na Pasierbiec. Taka asfaltowa pętelka gdzie jadąc w dół można rozwinąć niezłe prędkości. Czasem to muszę uważać żeby nie wylecieć z trasy. :)
Na wyciągu narciarskim Laskowa - Kamionna. |
Tankowanie? Do pełna poproszę. :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz