wtorek, 4 sierpnia 2015

Spontaniczna podróż do Warszawy :)

Jakiś czas temu zjeżdżając na rowerze i będąc w środku lasu dzwoni telefon. Kto śmie mi przeszkadzać? :D Dzwoni kolega M. z pytaniem czy jadę w środę na pizze czy coś? Z mojej strony od razu padło pytanie "Do jakiego miasta?". W jego przypadku to nie jest takie oczywiste, że to Limanowa...tym razem Warszawa. Po chwili namysłu stwierdziłam, że jedziemy. Namówiłam jeszcze kilka osób, w pracy akurat miałam trochę wolnego więc trzeba to było jakoś wykorzystać.

W stolicy Polski byłam kilka lat temu i to tylko przejazdem. Późnym wieczorem spakowałam się i już następnego dnia o 04:00 rano pobudka. Z Limanowej jazda do Krakowa busem. Oczywiście jak nas wytrzepało na trasie to ja już miałam dość jakichkolwiek podróży i marzyłam żeby znaleźć się na rowerze :D. O 07:00 mieliśmy Polskiego Busa, który miał nas zawieźć do Warszawy za zawrotną sumę 7 zł :D ( Promocja była :)).




Na miejscu byliśmy około południa. Czas na zwiedzanie. W oddali naszym oczom ukazuje się Pomnik Bohaterów Warszawy "NIKE". Pomnik umieszczony na 14-metrowym cokole przedstawia antyczną boginię zwycięstwa Nike jako symbol walczącej Warszawy. Poświęcony jest pamięci "Bohaterów Warszawy 1939-1945”, którzy oddali życie w obronie ojczyzny.


Pomnik Bohaterów Warszawy "Nike"
Idąc dalej przenosimy się na Stare Miasto. Jest to historyczne centrum i najstarsza część miasta, a jednocześnie kulturalny stolicy. Założone w XIII wieku jako gród książęcy i osada otoczona murami.
Podczas drugiej wojny światowej zniszczone w 90%. Dzięki doskonałej odbudowie wpisane w 1980 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Obecnie jest tętniącym gwarem miejscem spacerów, pełnym galerii, kawiarni i restauracji.


Zamek Królewski.
Część kamienic była w remoncie więc nie zobaczyliśmy go w pełnej okazałości. Nie mniej jednak jest urocze. Z drugiej strony chyba bym nie chciała mieszkać w jakimś większym mieście. Zaraz tęskniłabym za tym co oferują góry. Zwiedzanie od czasu do czasu w zupełności mi wystarczy :). Oczywiście zobaczyliśmy więcej rzeczy, ale nie będę zamieszczać tutaj dziesiątek zdjęć.





Kolejnym punktem wyprawy było Centrum Kopernika.Trochę sobie "pogadałam" z robotem :D. Po wyjściu z centrum uderzenie ciepła...nic tylko nad wodę, a tu jeszcze kilka rzeczy do zrobienia :)


Pogaduszki z robotem :D
Obowiązkowym miejscem do odwiedzenia dla mnie był Pałac Kultury i Nauki. Pałac jest najwyższym budynkiem w Polsce. Razem ze wspornikiem antenowym, będącym integralną częścią iglicy, ma wysokość 237 metrów. Na taras widokowy wyjechaliśmy windą. Stamtąd mogliśmy swobodnie podziwiać całą Warszawę. 

Ooo tam będziemy :D
Ekipa w pełnym składzie :)
Widok z Pałacu Kultury i Nauki.
Uwielbiam graffiti więc kiedy zobaczyłam to wszystko nie mogłam wyjść z podziwu. W 2010 r. w ramach solidarności z mieszkańcami Tybetu i ich przywódcą Dalajlamą władze Warszawy nadały jednemu ze skrzyżowań nazwę Rondo Tybetu. Na podporach wiaduktu nad rondem od 2009 r. powstaje galeria murali tematycznie związana z krainą pod Himalajami, jej mieszkańcami i ich kulturą, będąca hołdem oddanym przez street-artowych twórców.



Oczywiście mijając sklepy z rowerami itp. też nie mogłam przejść obojętnie. Chociaż ekipa skutecznie mnie odciągała :).


Piękne <3

Naszym ostatnim celem i najważniejszym w tym dniu było kibicowanie koledze M. przy skoku na bungee:D. Dźwig miał wysokość 90m.Emocje musiały być niesamowite, ale ja jeszcze się wstrzymam z takimi rzeczami pomimo, że strasznie mnie namawiali :).


M. pokonuje swój lęk wysokości :)
Miasta w dzień i przy takim upale strasznie mnie męczą. Za to wieczorem wszystko nabiera jakby blasku. Tak więc następna wyprawa koniecznie musi być nocą. 



Dzień wyczerpujący, ale zarazem pełen wrażeń. Ekipa dopisała w 100% - cud, że udało nam się wybrać w tym samym czasie. O 23:00 powrót do Krakowa. W Limanowej byliśmy nad ranem ledwo przytomni, ale żądni kolejnych przygód...To gdzie następnym razem? :)


I już czas wracać :)

Pozdrawiam
Kamila :)

2 komentarze:

  1. Gdzie następnym razem? Kamilla, pamiętaj nieważne gdzie, ważne z kim... :)
    A po drugie codziennie od życia dostajesz 1440 darmowych minut...Wykorzystaj je, bo niewykorzystane nie przechodzą na nastepny dzień.. Czyli zero nudy i 100% przygody!
    Wypad był super i mam nadzieje, że nie ostatni....
    Pozdrowienia dla 4 ślicznotek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lupus masz jakieś bilety? :D Można by gdzieś ruszyć :) Wypad jak najbardziej na plus :D Ślicznotki też pozdrawiają :)

      Usuń