Już we wtorek zaczęłam robić przygotowania do wyjazdu. Wiedziałam, że wszystko co będzie mi potrzebne muszę mieć w plecaku. Nie mogłam więc przesadzać...kanapki z kotletem i coś do picia to była podstawa :D Czekała nas długa droga :)
W środę 19.08.2015 tuż po godzinie 06:00 spotykamy się całą ekipą czyli ja, M., M.i A. w centrum Limanowej. Rowery załadowane na bagażnik możemy więc ruszać. Po około dwóch godzinach docieramy do miejscowości Wysowa. Jeszcze jakieś ostatnie zakupy i ruszamy zielonym szlakiem na Kozie Żebro (847 m). Pogoda naprawdę nam dopisuje nie za zimno, ani też nie za gorąco - idealnie na rower. Po dotarciu na szczyt jestem zdziwiona, że już tu jesteśmy - jakoś tak szybko mi minęło. Być może dlatego, że byłam tutaj po raz drugi. Trasa wtedy przebiegała trochę inaczej, ale o tym możecie poczytać we wcześniejszym wpisie:
http://camilla14a.blogspot.com/2015/08/tam-gdzie-konczy-sie-beskid-sadecki.html
Kozie Żebro zdobyte :) |
http://www.skpb.waw.pl/galeria/event/regetow.html#0 |
Konkurs na przejazd pod drzewem :D Każdy znalazł swój sposób :) |
Na szczycie Góry Rotunda. |
Czerwony szlak :) |
Nasz jedyny sklep na trasie. |
Śniadanie :) |
Cerkiew w Krzywej. |
27 sierpnia 1944 r. z lotniska Campo Cassale koło Brindisi na południowym wschodzie Włoch wystartował samolot typu HP Halifax FS-P (JP295) celem dostarczenia zaopatrzenia powstańcom walczącym w Warszawie. Załoga samolotu w składzie: kpt. nawigator Franciszek Omylak, ppor. pilot Kazimierz Widacki, ppor. bombardier Konstanty Dunin-Horkawicz, ppor. strzelec pokładowy Tadeusz Mroczko, sierżant mechanik pokładowy Wilhelm Balcarek, sierżant radiooperator Jan Ozga, sierżant strzelec pokładowy Józef Skorczyk należała do 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych (S.D.F.) utworzonej na bazie 301 dywizjonu bombowego stacjonującego we Włoszech. Eskadra posiadała własne samoloty, jednak do tego lotu został wypożyczony od 148 dywizjonu do zadań specjalnych RAF samolot Handley Page H.P. 59 HALIFAX B Mark II Series 1A. Po wystartowaniu z lotniska kontakt z samolotem został zerwany, nie odebrano z samolotu żadnych sygnałów, dlatego też przebieg lotu nie jest znany. Po wykonaniu zadania podczas lotu powrotnego samolot rozbił się w rejonie Banicy koło Gładyszowa, w Beskidzie Niskim. W katastrofie zginęła cała załoga samolotu. Znalezione szczątki części ciał członków załogi samolotu pochowane zostały przez miejscową ludność w miejscu katastrofy, ponieważ Niemcy zabronili pogrzebać je na cmentarzu. Po zakończeniu wojny szczątki złożono w dwóch trumnach na cmentarzu we wsi Krzywa.
Całość historii tutaj: http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/26181,krzywa-pomnik-upamietniajacy-katastrofe-lotnicza-samolotu-halifax-w-banicy.html
Pomnik upamiętniający katastrofę lotniczą samolotu Halifax w Banicy. |
Uff co za ulga, że nie miałam nart :) |
Przedzieranie się przez krzaki nikogo tutaj nie dziwi :) |
Pluskanie :D |
W tym momencie w środku przeprowadzany jest remont.
http://www.drewniana.malopolska.pl/?page=obiekty&id=226 |
Cerkiew w oddali. |
"Kamila i jej rowerzyści" :D |
Kolejny szczyt jaki zdobywamy to Mareszka (801 m). Następnie zjeżdżamy do Bacówki PTTK w Bartnem. Tutaj robimy kolejne zaopatrzenie w wodę i zajadamy się pierogami łemkowskimi. W tym miejscu nasz kolega M. zorientował się, że my wcale nie wracamy dzisiaj do samochodu tylko mamy załatwiony nocleg w miejscowości Krempna. Okazało się, że wszystko co jest mu potrzebne zostawił w samochodzie w drugim plecaku. I tak oto się dowiedział po co A. całą drogę jak głupi wiezie ze sobą ręcznik :D Nie ma co...przynajmniej miał najlżejszy plecak z całej ekipy :)
Relacja na żywo z Beskidu Niskiego... :D |
Bacówka PTTK w Bartnem. |
Wszystko co było potrzebne lub i nie znajdowało się w tych plecakach :) |
Myślicie, że to już koniec wycieczki? Jeszcze nie :). Przed nami jeszcze kilka szczytów. Jakby tego było mało Panowie o inicjałach M. postanawiają wydłużyć trasę. A. coś tam pomarudził, ja się pośmiałam i oczywiście wybraliśmy rozbudowaną wersje trasy. Jak szaleć to szaleć bo nie wiadomo kiedy znowu będzie nam dane tutaj powrócić :).
Kapliczka przy drodze. |
Udało nam się jeszcze zrobić małe zakupy w sklepie, a następnie udaliśmy się do miejsca gdzie mieliśmy nocleg. Jeżeli ktoś z Was by się wybierał to polecam szczerze " Ośrodek wypoczynkowy POD JODŁĄ W KREMPNEJ". Ceny bardzo przystępne, warunki też super. Bardzo miła obsługa i co najważniejsze bez problemu znalazło się miejsce, aby bezpiecznie przechować nasze rowery :).
Zalew na Wisłoce w miejscowości Krempna. |
Pokonaliśmy 53 km, około 2350 m przewyższenia, zdobyliśmy 8 szczytów. Adam na początku śmiał się " Eee co to taki Beskid Niski". Pod koniec dnia jednak już był bardziej pokorniejszy.
Opis drugiego dnia i kolejnych 60 km już niebawem. Jak to wszystko piszę to wspomnienia ożywają i aż łezka w oku się kręci...jeszcze tam wrócę :)
Pozdrawiam
Kamila :)
No i teraz mam dylemat. Miałem jutro jechać z Rytra na Jaworzynę i w z powrotem przez Wierchomlę, a teraz to nie wiem czy nie skoczę w tą okolicę.
OdpowiedzUsuńNomad ja bym się nie zastanawiała i jechała w Beskid Niski :) Spodoba Ci się :D To co opublikowałam na blogu to dopiero część trasy. Przede mną do opisania jeszcze 60 km. Pozdrawiam :)
UsuńSuper relacja, i piękne strony, szkoda że troche daleko :) :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak daleko masz do Beskidu Niskiego, ale naprawdę warto się kiedyś wybrać :)
UsuńPozdrawiam :)