niedziela, 30 czerwca 2013

Puchar Szlaku Solnego - Skomielna Biała 30.06.2013

Ostatnio chyba musiało mi Słońce mocno przygrzać, a może jednak jego brak sprawił, że gadałam głupoty w stylu, że jeszcze jeden rok będę jeździć na zawody i koniec. Dzisiaj już tak nie twierdzę :).

Rano z wielkim trudem zwlekłam się z łóżka...jeszcze 10 minut, jeszcze 5. No dobra wstaję :) Zebrałam wszystkie potrzebne rzeczy i jazda do Skomielnej Białej na trzeci etap Pucharu Szlaku Solnego. Kiedy odebrałam nr startowy 210 poszłam się zorientować wśród znajomych jak wygląda trasa. Odpowiedź jedna: błoto. Czyli to co lubię :) Nie testowałam trasy bo to by się równało z tym, że muszę jeszcze przed startem umyć rower. Rozgrzewkę zrobiłam na innej drodze. Pogoda jakaś dziwna raz zimno raz gorąco, ale na wyścig w sam raz.

Tym razem w mojej kategorii "Kobiety open" startowało10 zawodniczek. A więc sporo. Na początek krótka runda rozjazdowa....a później 4 okrążenia. Trasa była bardzo błotnista można było więc puścić hamulce i "płynąć" :D.Czasem musiałam usunąć błoto z przerzutek i łańcucha bo się wszystko zacinało. Kiedy kończyłam robić 2 okrążenie słyszę tylko jak sędziowie krzyczą, że zbliża się zawodniczka S. tutaj przyśpieszenie żeby nie dostać dubla bo ja jeszcze sobie chce pojeździć :) I tak miałam dubla, ale lepiej mieć 1 niż 2 :) To nic, że byłam 9 na 10. Na koniec posiłek: kiełbaska mniam :)

Aaa i jaka niespodzianka w klasyfikacji generalnej z 4 miejsce trafiłam dzisiaj na 3. 
Kolejne zawody za miesiąc więc sporo czasu na trening bo teraz go trochę zabrakło.

W tamtym roku jak i teraz w Skomielnej Białej były rozgrywane Mistrzostwa Małopolski. Wtedy miałam 3 miejsce, a moje "trofea" można było oglądać na łokciach, kolanach i plecach. 


Ostatnie chwile przed startem :)
Pić!!! :D

Już meta, a ja bym chciała jeszcze pojeździć.

Kto to teraz umyje? :)

Limitowana edycja coca coli :D


Pozdrawiam Kamila :)

wtorek, 25 czerwca 2013

Od przedszkola do Opola :)

Wieczorem znalazłyśmy się w samym centrum Opola. Nawet nie przypuszczałyśmy, że tyle zwiedzimy w jeden dzień. Zaopatrzyłyśmy się w plan miasta, żeby zlokalizować nasze położenie. Okazało się, że jest nim Plac Wolności. Z racji, że powoli robiło się ciemno trzeba było znaleźć miejsce do rozbicia namiotu, a w centrum miasta jest to bardzo trudne. Chyba po godzinie zadecydowałyśmy, że śpimy niedaleko rzeki na łące. Miejsce trochę nie pewne, ale nie było wyboru. W nocy był straszny deszcz przez co nie mogłam spać i chciałam żeby ta noc się jak najszybciej skończyła. A. w tym czasie smacznie sobie spała :). O 7 pobudka i się zabieramy za zwiedzanie miasta. Pytam dla pewności, w którą stronę na Stare Miasto. Ludzie trochę zdziwieni, że o tej porze i w taką pogodę idziemy.

Udałyśmy się w stronę Amfiteatru gdzie odbywa się Festiwal Opolski. Niestety część dla odwiedzających była jeszcze zamknięta. Później pochodziłyśmy różnymi uliczkami gdzie tylko pojawiło się coś ciekawego. Najbardziej podobała mi się maszyna gdzie można było wybrać utwór i posłuchać muzyki. Ja wybrałam Marka Grechutę jakżeby inaczej :).

Czas wracać do domu. Opuszczamy centrum i udajemy się w kierunku drogi wylotowej na Katowice. Kawałek za Rybnikiem na postoju dostrzegamy rejestracje z naszych rodzinnych stron. Kierowca jedzie w stronę Krakowa...super tyle to już wrócimy busem do Limanowej. Po krótkiej rozmowie lepiej będzie nam wysiąść w Nowym Sączu...a po dłuższej rozmowie to się okazało, że wysiadłyśmy w Limanowej. Dziękujemy :)

Podsumowanie:

Jechałam pierwszy raz stopem na wycieczkę i bardzo mi się spodobało. Trafiłyśmy na super ludzi. Wiadomo z jednymi rozmawiało się lepiej z innymi gorzej...ale wiem jedno. Muszę sobie kupić swój śpiwór i plecak i można ruszać w świat :) Osiołek co Ty na to? :)


Bierzemy się za rozkładanie namiotu...

...idzie nam to zdecydowanie sprawniej niż noc wcześniej.
Koniec imprezy.

Zwiedzanie Opola.

Okolice Amfiteatru.

Karol Musioł - Papa opolskich festiwali.

Miasta partnerskie.

Bazylika katedralna Podwyższenia Krzyża Świętego w Opolu.
Na alei gwiazd.



DJ Asia :)

Jedziemy do domu :)

Nysa

Przenosimy się do województwa opolskiego. Teraz już jesteśmy w Nysie, która powitała nas deszczem. Ekspresowe zwiedzanie, ale jakże intensyne :). Za wiele o tym mieście nie napisze bo byłyśmy tam może nie całą godzinę. Musicie sami zobaczyć. 

Łapiemy stopa do Opola. Zatrzymuję się furgonetka. Żeby do niej wsiąść kierowca musi wyjść i otworzyć drzwi bo nie ma szans się z nimi uporać. Jeżeli kierowca chce wsiąść musi mu otworzyć pasażer. Skomplikowane. A. się mocno trzyma na zakrętach.Bez problemu dostajemy się do samego centrum Opola, ale o tym już w następnym poście.

Nysa Kłodzka.

W tle Wieża Ziębicka. 

Nasza kampania marketingowa dotycząca V biegu Limanowa Forrest objęła takie miejscowości jak: Polanica Zdrój, Kłodzko, Nysa i Opole.

Fontanna Trytona zbudowana w latach 1700-1701.

Wieża Wrocławska.

Hmm gdzie nas jeszcze nie było?

Kłodzko.

Z Polanicy Zdrój szybko dostałyśmy się stopem do Kłodzka. Zwiedzanie zaczęłyśmy od Twierdzy Kłodzkiej. Kupiłyśmy bilety i biegiem dołączyłyśmy do grupy z przewodnikiem. Maszerowałyśmy chodnikami minerskimi. Momentami było tak nisko, że trzeba było iść ze zniżoną głową. Nawet kiedy wysokość była już normalna instynktownie trzymało się głowę niżej. Największą atrakcją było "przejście" chodnikiem o długości 20m, wysokość 90cm, a szerokość 70cm. Jak ktoś by tam utknął no to już chyba na dobre. Po wyjściu przewodnik zapytał czy wszyscy są, a jak kogoś nie ma to ręka do góry. Nikt się nie zgłosił więc można było zamykać bramę :). Co nas najbardziej ucieszyło...a to, że zwiedzając mogłyśmy zostawić swoje ciężkie plecaki w przechowalni.

Dalsze zwiedzanie...ratusz, kościół franciszkanów i wiele innych rzeczy o których niestety nawet nie mamy pojęcia, ale od czego jest Wikipedia. Mimo wszystko bardzo przyjemne miasto :).

Idziemy na drogę wylotową prowadzącą na Nysę. Jedzie autokar...więc ręce w dół przestajemy machać. A tu niespodzianka...wsiadamy. Całe szczęście bo zaraz była mocna ulewa. Na trasie mijamy miejscowość Zloty Stok gdzie znajduje się Kopalnia Złota. Może następnym razem tam zawitamy.



Twierdza Kłodzka.



Dla zainteresowanych więcej do poczytania :)




Z Panem przewodnikiem.


Chętnie oddam plecak w dobre ręce. Ktoś chętny? Bo mój kręgosłup już wysiada....


Blog rowerowy więc jest i rower :D


Ratusz w Kłodzku – zabytkowy ratusz położony w centralnej części placu Bolesława Chrobrego.
W tle barokowy kościół franciszkanów.


Cały autokar dla nas :)


Autostop - Polanica Zdrój 23.07.2013

Od dawna marzyłam aby wybrać się gdzieś autostopem :) Jeden telefon do Asi czy ma czas i JEDZIEMY.  A gdzie??? Tego same jeszcze nie byłyśmy pewne. W niedzielę o 7 dotarłyśmy do Zawoi razem ze znajomymi, którzy mieli tam bieg na 10 km. Usiadłyśmy nad mapą i negocjacje gdzie jechać. Ja chcę Wrocław, Asia góry. Kompromis...i kierunek Polanica Zdrój. Kolega nas wyśmiał, że tak daleko nie damy rady. My byśmy nie dały rady?? Idziemy łapać stopa. Pierwszy jest, później drugi itd. do okolic Oświęcimia dotarłyśmy samochodami osobowymi...małe zwątpienie czy zajedziemy za dnia. No nic idziemy coś zjeść i zobaczymy co będzie dalej. A. rozkrajała bułki na przystanku, a ja zatrzymuję samochód. Jedno machnięcie i jest. Chowamy scyzoryk żeby nie było, że chcemy zrobić krzywdę kierowcy. Pierwszy raz mam okazję jechać tirem. Kiedy kierowca powiedział, że jedzie do Świnoujścia zaczęło się analizowanie mapy (niestety czas nas gonił). Po namyśle stwierdziłyśmy, że trzymamy się swojego planu. Rozmowa przez CB radio i przesiadka do innego tira i już do celu.Wysiadłyśmy w Szczytniku. Kierowca wspominał swoją wycieczkę do Polanicy Zdrój i nam powiedział co mamy zwiedzić. :)

Na miejscu byłyśmy o godzinie 19 dzięki uprzejmości siedmiu kierowców :). 

Zapraszam do zobaczenia panoramy Pijalni Wód Mineralnych - naprawdę robi wrażenie. Zresztą przekonajcie się sami: 
 http://www.polanicazdroj.pl/pano/pijalnia-wod-mineralnych/


Małe rozeznanie w mapie...
Tym tirem dotarłyśmy do celu :)
 "Ej udał się nam dzisiaj ten wóz i jego szofer".
"Aśka rób to zdjęcie bo zaraz spadnę :)"
Idziemy szukać noclegu.


Mycie ząbków i spać.
Widoki z apartamentu.


Zamek Leśna w pobliżu, którego spałyśmy.

Żółtym szlakiem schodzimy do Polanicy Zdrój.

Szlak serduszkowy...
...a jak ktoś zbłądził na serduszkowym to ten szlak też bardzo przyjemny :D :)
Nic tylko jeździć na rowerze :)
Fontanna w Polanicy Zdrój.
W pijalni wód.
Coś by się zjadło :)


Akiba Rubinstein - najwybitniejszy polski szachista. 
  Karierę szachisty rozpoczął w 1903 roku, a dwa lata później zdobył tytuł mistrza szachowego.



Ruszamy w dalszą trasę. Kierunek Kłodzko.