poniedziałek, 27 kwietnia 2015

"Kamila i jej rower" otwierają sezon zawodów MTB :) - Puchar Tarnowa

W niedzielę 26 kwietnia wystartowałam w pierwszej edycji Pucharu Tarnowa reprezentując klub TC Orzeł Rabka Zdrój. Do zawodów podeszłam na spokojnie. Nie tak jak dawniej, że ze stresu nie mogłam spać całą noc. Na tej trasie startowałam już rok wcześniej więc mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewać, a jednak kiedy poszłam się zapisać i odebrać numer startowy to ogarnęła mnie lekka panika. Do startu miałam jeszcze godzinę więc mogłam przetestować trasę - tak pokręcona, że nie byłabym w stanie jej odtworzyć. W końcu wybiła godzina 10:00 i kobiety ruszyły w szalony pościg :) Miałyśmy mieć 2 okrążenia, ale Organizatorzy się o nas bardzo dobrze zatroszczyli i dodali nam jeszcze jedno. Trasa jest bardzo wąska dlatego wiedziałam, że muszę się "wbić" w jakieś dobre miejsce bo później nawet jeżeli kogoś dogonię to ciężko jest wyprzedzić bo nie ma gdzie. I tak oto tym sposobem chłopcy, którzy wyruszyli przed nami musieli się trochę usuwać na bok. "Prawa moja" "Lewa moja" to na nich nie działało bo co niektórym myliły się strony :D. Zauważam jakie to jest denerwujące kiedy trwa wyścig, a ktoś w tym czasie testuje trasę i spowalnia zawodników. Pierwsze okrążenie wydaje mi się nie mieć końca. Drugie i trzecie idzie już jakoś łatwiej. Na metę docieram ledwo łapiąc oddech :). Nie wiem jeszcze, która jestem...M. mówi, że chyba 5. Trochę się tym przejęłam i zaczęłam się zastanawiać, w którym momencie zostałam wyprzedzona. Przecież bym wiedziała. W ostateczności ku mojej radości okazało się, że jestem czwarta :). Mój czas to 00:47:04, dystans ok 13 km. Rower spisał się wzorowo i obyło się bez żadnych usterek - nie wiem tylko jakim cudem mi zginął licznik rowerowy :(. M. i jeszcze Pan J. wiernie kibicowali mi na trasie za co dziękuje :). Do dekoracji zostało jeszcze sporo czasu więc kiedy M. odsypiał swoją służbę w samochodzie to ja plątałam się to tu to tam :). Lasek Lipie w Tarnowie to naprawdę świetne miejsce na rodzinne spacery. Wzdłuż przebiega asfaltowa droga więc można śmigać na rowerze, rolkach i na czym się tylko zechce. Wszystkie kategorie powoli kończą swoje starty. Zostają jeszcze najmłodsze dzieciaki. Jak zwykle wtedy jest najwięcej emocji :) Naprawdę gdybyście widzieli jak te dzieciaki dzielnie walczą to nie ma szans żeby się nie uśmiechnąć :). W końcu następuje rozdanie dyplomów, a Ci co zasłużyli lub wylosowali to dostają nagrody. I mimo skromnego budżetu jakim dysponowali Organizatorzy wszystko przebiegło na najwyższym poziomie.W końcu czas ruszać do domu...hmmm na moich nogach pomału zaczyna pojawiać się kolarska opalenizna :)

I ruszyłyśmy :)

Na trasie :)


I już meta :D

Z tej perspektywy też jest całkiem dobrze jednak wolę być na trasie na rowerze :)
Wyniki :)
Kruszynka się spisała :) Dziękuje M. za profesjonalny serwis :*
Selfie po zawodach musi być :D
Jak się plątałam to tu to tam to znalazłam takie ładne miejsce :)
Wyścig dzieci trwa, a prądu chwilowo brak :D
Dekoracja Kobiety Elita :)
Trasa.

Pozdrawiam
Kamila :)

7 komentarzy:

  1. BRAVOOO i oby tak dalej rower śmigał :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pędziłaś jak rakieta, ja dałbym Ci 1 miejsce ;-) , ale o 11.30 musiałem już wracać. W czerwcu na Marcince będzie może lepiej z organizacją i trasa bardziej wymagająca.
    Cieszę się, że Cię poznałem w realu, bo od kilku miesięcy czytam Twojego bloga i podziwiam piękne fotki ;-)
    Pozdrawiam
    Jacek



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pozdrowienia dla Twojego najwierniejszego Kibica;-) - bardzo sympatyczny chłopak

      Usuń
    2. Hej :) Bardzo miło było Cię poznać. Dziękuje za kibicowanie - dodawało poweru :) Do zobaczenia na kolejnych zawodach. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Selfie no ujdzie, ujdzie.... Masz takie zmysłowe spojrzenie ;)
    Ale 4 miejsce? No cóż, pewnie dałaś koleżankom wygrać tak dla "zachety" na początek sezonu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lupus jest dokładnie tak jak piszesz :D
      Dopiero początek sezonu to jeszcze pokaże na co mnie stać :)

      Usuń