czwartek, 16 stycznia 2014

Miejska Góra na rozgrzewkę :)

Od poniedziałku życie intensywnie kręci się wokół dwóch kółek :). W głowie układam plan trasy i wariant jaki wybiorę, aby dojechać do celu. I tak w poniedziałek standardowo Miejska Góra. Chciałam sobie dać porządny wycisk więc wybrałam trasę Drogą Krzyżową. Przy parkingu koło kempingów ustawiłam sobie budzik...nie, nie chciałam robić sobie drzemki. Dałam sobie 25 minut czasu na wyjechanie. ( W wakacje jak jest już forma to udaje się poniżej 20 minut - przy czym nie mam na sobie tony ubrań więc jest lżej :)). Na trasie cisza, spokój. Minęłam się tylko z jakąś parą. Cały czas czułam na sobie ich wzrok typu, w którym momencie się zatrzymam i zacznę pchać rower, ale twardo jechałam. Przystanki jedynie na ściągnięcie kurtki i zrobienie zdjęć...ok przyznaje zatrzymałam się też żeby złapać oddech :). Kiedy dotarłam i usiadłam na ławce mój budzik dał o sobie znać :). Krótki odpoczynek i szybka jazda w dół bo ręce i nogi to zamarzały. Jedyne o czym marzyłam w tym momencie to HERBATA :D. Jak to czasem nie wiele potrzeba do szczęścia :).

Śniegu tyle co kot napłakał :D
Jeden z moich ulubionych widoków. Kiedy już padnięta wyjeżdżam pod górkę i ukazują się czubek Krzyża, a później w całej okazałości z pięknymi górami:)
Widoki w stronę Łososiny Górnej.
Droga, którą przyjechałam :)
 Pozdrawiam Kamila :)

1 komentarz: