Następna do zdobycia Miejska Góra czyli trasa, którą już znam praktycznie na pamięć :) Mój ulubiony zjazd z tej góry tym razem uległ pewnym modyfikacjom. Po zjechaniu lasem trzeba było kilka km asfaltem żeby dotrzeć do głównej drogi. Nie tym razem. Kolejna świetna droga. W życiu bym nie wpadła na pomysł żeby tam skręcić. Nie ma to jak jazda w ekipie. Zawsze ktoś pokaże nowe szlaki. Jadąc w dół z "bananem na twarzy" pomyślałam jakie życie jest piękne :)
Wczoraj powtórzyłam tą trasę w trochę skróconej wersji...z racji, że już było późno. Pogoda była niepewna bo popołudnie było deszczowe, ale wieczorem było idealnie. Nie za gorąco, nie za mroźno :D. Towarzystwo M. więc czego chcieć więcej :) Jadąc w dół tym nowym szlakiem coś pomieszałam i wyjechaliśmy w całkiem innym miejscu...więc trasa do powtórzenia :)
Widoki z wyciągu narciarskiego w Limanowej. |
Widoki z Miejskiej Góry. |
Krzyż na Miejskiej Górze i nasze rowerki :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz