W poniedziałek 2 lutego z samego rana pobudka. Na śniadanie nie mamy nawet chleba, ale to nam nie przeszkadza. Śniadanie i tak jest w wersji na bogato: ryż z dodatkami na słodko lub na ostro - jak kto woli :). Plecaki spakowane. Tomek, który w tym dniu został na bazie z powodu bolącej nogi stwierdził, że nam przygotuje obiad. Ruszamy w drogę. Do zdobycia Jakinia Miętusia. Jestem pełna optymizmu :) Pod otworem jaskini znajdujemy się szybciej niż się spodziewałam. Przebieramy się i idziemy zgłębiać tajemnicę podziemnego świata. Jako pierwszy wchodzi Łukasz, następnie Marysia, Boguś no i na końcu ja. Około 160 m przeciskania się wąskim tunelem i cały czas jedna myśl w głowie "Jak my po tym lodzie wyjdziemy w górę?" Przez moment wpadam w małą panikę :D Po jakimś czasie można wyprostować nawet kości. Jaskinia jest bardzo ciekawa. Szkoda, że nie miałam lepszej czołówki bo mogłabym zobaczyć znacznie więcej. Docieramy w Stare Partie czyli tam gdzie zaplanowaliśmy. Jestem szczęśliwa, że się udało. Teraz trzeba jeszcze wyjść. Czasem się zastanawiam co jest łatwiejsze wychodzenie czy zjeżdżanie? Krok po kroku i zaciskając zęby wspinałam się w górę. Jeden zacisk na pewno zapamiętam na długo - żeby się z niego wydostać sporo się nagimnastykowałam :D. Tunel, który wydawał się najtrudniejszy do pokonania wcale taki nie był. Miałam i tak spore ułatwienie bo nie tachałam ze sobą worka z linami. Kiedy wychodzimy na powierzchnię jest jeszcze jasno. Cała akcja jaskiniowa, którą przewidywaliśmy na jakieś 8 godzin trwała niecałe 6. Telefon do Tomka...jeszcze nie zdążyliśmy nic powiedzieć jak dostaliśmy zapewnienia, że jest w kuchni :D Po takich wyprawach obiad smakuje niesamowicie. To nic, że przez cały tydzień jest makaron i ryż w każdej możliwej wersji :). Nie zgadniecie co ugotowałam po powrocie do domu... :)
|
W drodze do Jaskini Miętusiej. |
|
Instruktor Boguś( Z łopatką i to nie byle jaką :p) pokazuje nam w jaki sposób sprawdzać czy jest zagrożenie lawinowe. :) |
|
Przebieralnia. |
|
Jak tu się zmieścić? :D |
|
W końcu na powierzchni :) | | | | | | | | |
|
|
Trochę technicznych rzeczy - więcej na stronie
http://www.sktj.pl/epimenides/tatry/mietus_p.html
DŁUGOŚĆ: ok. 10500 m.
DENIWELACJA: ok. 305 (?299) m. (-283 ?277, +22).
WYSOKOŚĆ OTWORU: 1273 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORU: zachodnie zbocze Doliny Miętusiej.
HISTORIA POZNANIA:
Jaskinia została odkryta przez Władysława Goryckiego w roku 1936.
Eksplorowana była początkowo przez Braci Zwolińskich, a po wojnie przez
zawiązany specjalnie z powodu tej jaskini krakowski Klub Grotołazów, który
osiągnął jej dolne syfony. W następnych latach działali w jaskini grotołazi
ze Speleoklubu Warszawskiego, którzy po wielu trudach pokonali Próg Męczenników
i po przepłynięciu Syfonu Marwoju weszli do nowych rozległych
partii. Przez długi czas jaskinia ta była najdłuższa w Polsce.
Ciąg dalszy nastąpi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz