sobota, 5 lipca 2014

Historia kołem się toczy, a nawet sześcioma :) - Ćwilin & Zbieranina

Czasem bywam nie zdecydowana. Ostatnio mieliśmy jechać z M. na Łopień. W trakcie jazdy pojawiły się nowe pomysły. Jasień? Ćwilin? Na skrzyżowaniu szybka decyzja i padło na Ćwilin  (1072m). Góra do najłatwiejszych nie należy, ale jest do niej ogromny sentyment... :). Pamiętam, że kiedyś musiałam tam prowadzić rower przez spory odcinek. Tym razem poznałam nową opcję, która tego nie wymagała i można było spokojnie jechać. W dół natomiast M. wymyślał ciekawe warianty trasy. Tak ciekawe, że trzeba było co jakiś czas kombinować jak przenieść rower przez wiatrołomy. :)





Jakiś czas temu rozstałam się też z jednym z moich rowerów. Trzymanie aż trzech w pokoju to już przesada :D. Ta dobrze przeczytaliście w pokoju.  W garażu jest za mało miejsca :) Każdy rower to osobna historia.  Na początku jeździłam na rowerze typu BMX, ale to nie było to. Żeby kupić swój pierwszy rower sprzedałam nawet gitarę byle tylko na niego uskładać. Podobno Elvis Presley sprzedał rower żeby kupić gitarę :). Więc może jeszcze o mnie usłyszycie. Stalowy Kross Hexagon V2 bardzo ciężki. Do dzisiaj jak go podnoszę to zastanawiam się jakim cudem udawało mi się na nim wyjeżdżać pod górę. Teraz służy do jazdy na trenażerze.




Kolejna historia to Kross Level A2 - miałam już zdecydowanie większe możliwości jazdy . To na nim po raz pierwszy wystartowałam w 2011 w Pucharze Szlaku Solnego. To nic, że wtedy byłam ostatnia. Na kolejny sezon ostro ćwiczyłam. W klasyfikacji generalnej Pucharu Szlaku Solnego 2012 zajęłam wtedy pierwsze miejsce co było dla mnie sporym sukcesem, ale też i motywacją do dalszej jazdy. :) Mam nadzieję, że teraz będzie służyć dobrze kolejnej właścicielce :).



 Jeżeli napiszę, że rower na, którym obecnie jeżdżę spadł mi prosto z nieba to nie skłamię. Będąc na jednych zawodach zostałam zaczepiona przez Pana z firmy 4ever. Nie sądziłam, że moje marzenie się spełni i ktoś mnie tam zauważy. Ogólnie to długa historia, ale rower jest i ma się dobrze :). Jeździ się na nim genialnie. Chce na rower !!! :)

http://4ever.cz/
"Życie bez roweru powoduje raka i choroby serca"
Tyle szczęścia na jednym zdjęciu :D
Pozdrawiam Kamila :)

2 komentarze:

  1. "Tyle szczęścia na jednym zdjęciu :D"
    -a ja myślałem, że szczęściem nie jest rzecz tylko druga osoba... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga osoba jest największym szczęściem :) Podpis pod zdjęciem "Tyle szczęścia na jednym zdjęciu" to też wiele chwil spędzonych z przyjaciółmi na wspólnych wycieczkach rowerowych. Więc tutaj nie chodzi tylko o rower jako rzecz :D Tylko rower jako styl życia... :)

      Usuń