wtorek, 15 kwietnia 2014

Akcja: Poszukiwanie koła :)

Przez ostatni tydzień tyle rzeczy się działo, że dopiero teraz znalazłam czas żeby usiąść i o tym napisać. Na rowerze właściwie dużo nie jeździłam. Raczej krótkie wypady w ramach treningu. We wtorek pojechałam na wyciąg narciarski Laskowa - Kamionna. Wyjazd asfaltem, a zjazd leśnymi drogami. Dotarłam do Przełęczy Widoma (535 m) – przełęcz w Beskidzie Wyspowym, pomiędzy północno-wschodnim grzbietem Kamionnej (801 m), a wzgórzem Cuba (596 m). Dalej jechałam drogami, które wyznaczałam sobie sama, ale na szczęście wyjechałam tam gdzie planowałam. Po drodze przebiegło mi aż 5 saren. Niestety zanim wyciągłam aparat wszystkie się rozbiegły.

W inny dzień postanowiłam, że pomimo deszczowej pogody pojadę na rowerze do pracy. Kiedy już miałam wychodzić okazało się, że powietrze w tylnej oponie zeszło. Czasu na szukanie pompki już nie miałam więc po pomoc udałam się do Sąsiada - jak to śpiewają "Jak dobrze mieć sąsiada..." :). Rano po pracy nie wracałam już na rowerze. Rower zamontowany na bagażniku auta i jazda. Kiedy już byłam w domu odbieram telefon z pytaniem "Zabraliśmy koło?" skutecznie mnie to rozbudziło :D. A co jak ktoś rozjechał to koło lub sobie przywłaszczył? Szybki telefon do pracy żeby ktoś pobiegł na parking. Na szczęście koło było całe. Jeszcze tego by brakowało, żeby kilka dni przed zawodami zostać bez koła. Niestety na jednym to ja nie umię jeździć...jeszcze. :) I tak akcja poszukiwania koła zakończyła się sukcesem.


Na wyciągu narciarskim.


Przełęcz Widoma.


:)

Pozdrawiam Kamila :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz