wtorek, 26 maja 2015

Skałki w Rożnowie :)

W niedzielę 17 maja razem z M. ruszyliśmy do Rożnowa na skałki. Pogoda wszędzie była trochę kapryśna, ale o dziwo tam zawsze jest w porządku. Brakowało mi dwóch przyrządów do wychodzenia więc pożyczyłam od Koleżanki na miejscu i  wpięłam się w linę - znaleźć jakąś wolną graniczyło z cudem bo na każdej ktoś coś działał. Przechodząc przez trawers ogarnęła mnie lekka panika "Jak to się robiło?" Zaraz jednak z pomocą instruktora sobie przypomniałam :D. Stłuczona kość piszczelowa dzień wcześniej dała o sobie znać. Już miałam plan, że jak wyjdę do góry to zejdę później normalną drogą przez lasek. W ostateczności zjechałam po innej linie bo inne osoby ustawiły się już za mną. Schodząc w dół mogłam sobie podziwiać widoki na jezioro :) Kiedy w tamtym roku zaczynałam przygodę z tym wszystkim ogarniał mnie straszny lęk wysokości. Teraz podchodzę do tego bardziej spokojnie. Będąc w jaskiniach gdzie jest ciemno i za wiele nie widzę skupiam się na krótkich odcinkach, które muszę pokonać. Natomiast na skałkach widzę wszystko i tutaj ręce potrafią czasem zadrżeć z obawy przed utratą sprzętu :)












Pozdrawiam
Kamila :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz