środa, 8 października 2014

Rower Canyon Nerve zwany Nerwuskiem :D :)

Ostatnio korzystając z wolnego dnia wybrałam się na krótką wycieczkę. Mżawka, mgła, widoków zero, ale za to super jazda. Przetestowałam "Nerwsuska" na zjeździe z wyciągu narciarskiego w Laskowej. Zjechałam do Pasierbca. Plan był trochę ambitniejszy, ale nie chciałam żeby mnie rozłożyło jakieś choróbsko. Po powrocie do domu: wiaderko, gąbka i szczoteczka do mycia zębów i mycie roweru :D. Jak M. przyjechał i zobaczył to wszystko to stwierdził, że weźmie rower i umyje karcherem <czy jak to się tam pisze>. Ja to mam dobrze :D :)


Nerwusek <3 I jak tu nie szaleć? :D

Pozdrawiam Kamila :)

2 komentarze:

  1. świetne fotki robisz
    ogląda się je z przyjemnością

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa :) Zapraszam na nowy wpis, a w wkrótce kolejne :) Pozdrawiam

      Usuń