sobota, 1 lutego 2014

Na przekór zimie :)

W czwartek chciałam zrobić 50 km. W głowie już mniej więcej miałam ułożoną trasę, ale na szczęście jej nie przejechałam. Zrobiłam jeszcze lepszą :). Jazda z "małym" opóźnieniem na stok narciarski w Limanowej gdzie czekał już E. "Przecież Ci mówiłam. że będę za 5 minut więc przestań dzwonić co pół godziny z pytaniem gdzie jestem" :D. Narciarze byli trochę zdziwieni widząc rowery w środku zimy :). Ruszyliśmy z przełęczy pod Sałaszem w kierunku Korabu. Pamiętam, że na jednych zawodach Limanowa Forrest tam jechałam i chyba kiedyś z K. jak gdzieś błądziłyśmy :) (Limanowa pozdrawia Szczecin :*). Trasa, pomimo śniegu na większości odcinków była przejezdna. Grupka dzieciaków na sankach na nasz widok zaniemówiła. Tym razem też nie zamarzłam bo ubrałam sobie specjalne ocieplacze na buty. Szałowe to może one i nie są, ale było w nich ciepło, a to jest najważniejsze. Towarzystwo E. miałam na 25 km. Przez kolejne 25 km towarzyszyła mi muzyka. Po powrocie do domu w ekspresowym tempie ogarnęłam się i do pracy. Na pytania gości czy dużo śniegu jest na wyciągu i czy da się jeździć na nartach...odpowiadałam, że dużo - byłam tam dzisiaj na rowerze. Ich mina bezcenna :D.

:D
To samo miejsce, a jednak inaczej :) http://camilla14a.blogspot.com/2013/06/najtrudniejsza-walka-to-taka-ktora.html

W oddali widać wyciąg narciarski.
:) Polecam jazdę w zimie.
Kruszynka gdzieś tam na trasie... :) http://4ever.cz/
Herbatka :)
Jazda własnymi ścieżkami :)
Link do trasy 30.01.2014
http://www.endomondo.com/workouts/291752472/10580457

Filmik z trasy :)
http://www.pinkbike.com/video/349599/

Pozdrawiam Kamila :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz