Kilka dni bez roweru, ale miałam tyle innych zajęć, że nawet nie było czasu myśleć :).
W sobotę kolejna trasa. Zanim się zebrałam to już prawie południe było, ale udało się zrobić dwa super zjazdy. Jeden z Przełęczy pod Sałaszem...emocje niczym na zawodach :). Później mogłam już jechać do domu, ale stwierdziłam, że skoro już jestem na rowerze to skoczę jeszcze na Paproć. Czołówka na zjeździe była koniecznością bo zaczynało się ściemniać. Zrobiłam 25 km :). Zanim weszłam do domu to od razu zabrałam się za mycie Kruszynki, żeby była w idealnym stanie i gotowa do jazdy w każdej chwili. :)
Widoki z Makowicy :) |
Kruszynka :) |
Wyciąg narciarski Kamionna - Laskowa :) |
W oddali Kościół w Laskowej. |
Wyciąg narciarski - Limanowa :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz