Całe popołudnie na rowerze...brzmi super :). Razem z B. i A. ustaliliśmy, że jedziemy przez Lipowe, Słopnice, Przełęcz Rydza Śmigłego, a następnie zjazd do Jurkowa. Pogoda była idealna. Uzupełniam zapasy wody w pobliskim sklepie. Świadomość, że mam wodę sprawia, że jest mi lepiej. Sprzedawca chwilę z nami porozmawiał, jak się okazało, też jest miłośnikiem dwóch kółek. Dalej kierujemy się na miejscowość Wilczyce i po 20 km jesteśmy na szlaku, aby zdobyć Ćwilin. Na polance opala się E., który do nas dołączył. Na górę prowadzi żółty szlak - o ile mnie pamięć nie myli. Podczas jazdy myślę sobie jaka ta droga stroma i ciężka...jednak kiedy jest się już na szczycie, zapomina się o tych wszystkich trudach :). Piękne widoki i satysfakcja z pokonania własnych słabości wynagradza wszelkie trudy.
Już mamy się zbierać do zjazdu, kiedy grupa turystów z Krakowa zaproponowała nam upieczenie kiełbasek. Panowie coś tam mówili, że im się śpieszy, ale ja zadecydowałam, że zostajemy :). Ogrzałam się przy ognisku, a posiłek dał nam siłę do dalszej jazdy, bo inaczej byłoby ciężko. Spore zainteresowanie wśród turystów wzbudziły nasze rowery, a zwłaszcza mój, który przyciąga pięknymi kolorami :).
Kamienisty zjazd z niesamowitymi widokami...tak kątem oka przynajmniej widziałam, bo cały czas trzeba było patrzeć przed siebie żeby rower nie został za nami. O wywrotkę nie trudno.
Jesteśmy już na głównej drodze. Dobra, Tymbark, Piekiełko...staramy się jak najszybciej pokonać ten odcinek, bowiem nikt nie przepada za asfaltem.
Bateria w zegarku padła, więc niestety nie została uchwycona cała trasa (24.08.2013):
http://www.endomondo.com/workouts/user/10580457
Ekipa :) |
Dziękujemy :) |
Niesamowite uczucie trzymać swoje marzenie w rękach :) |
Bez niego ani rusz :) |
Zjazd :) |
:) Kolejna wycieczka już w planach.
kaski som dla mienczakóf
OdpowiedzUsuńNo, a ja jestem mienczakiem czyli w sam raz dla mnie hehe :D
OdpowiedzUsuń