Rano z wielkim trudem zwlekłam się z łóżka...jeszcze 10 minut, jeszcze 5. No dobra wstaję :) Zebrałam wszystkie potrzebne rzeczy i jazda do Skomielnej Białej na trzeci etap Pucharu Szlaku Solnego. Kiedy odebrałam nr startowy 210 poszłam się zorientować wśród znajomych jak wygląda trasa. Odpowiedź jedna: błoto. Czyli to co lubię :) Nie testowałam trasy bo to by się równało z tym, że muszę jeszcze przed startem umyć rower. Rozgrzewkę zrobiłam na innej drodze. Pogoda jakaś dziwna raz zimno raz gorąco, ale na wyścig w sam raz.
Tym razem w mojej kategorii "Kobiety open" startowało10 zawodniczek. A więc sporo. Na początek krótka runda rozjazdowa....a później 4 okrążenia. Trasa była bardzo błotnista można było więc puścić hamulce i "płynąć" :D.Czasem musiałam usunąć błoto z przerzutek i łańcucha bo się wszystko zacinało. Kiedy kończyłam robić 2 okrążenie słyszę tylko jak sędziowie krzyczą, że zbliża się zawodniczka S. tutaj przyśpieszenie żeby nie dostać dubla bo ja jeszcze sobie chce pojeździć :) I tak miałam dubla, ale lepiej mieć 1 niż 2 :) To nic, że byłam 9 na 10. Na koniec posiłek: kiełbaska mniam :)
Aaa i jaka niespodzianka w klasyfikacji generalnej z 4 miejsce trafiłam dzisiaj na 3.
Kolejne zawody za miesiąc więc sporo czasu na trening bo teraz go trochę zabrakło.
W tamtym roku jak i teraz w Skomielnej Białej były rozgrywane Mistrzostwa Małopolski. Wtedy miałam 3 miejsce, a moje "trofea" można było oglądać na łokciach, kolanach i plecach.
Ostatnie chwile przed startem :) |
Pić!!! :D |
Już meta, a ja bym chciała jeszcze pojeździć. |
Kto to teraz umyje? :) |
Limitowana edycja coca coli :D |
Pozdrawiam Kamila :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz