sobota, 9 stycznia 2016

Styczniowa zbieranina - Lubań, Miejska Góra, Turbacz :)

Mówią, że jaki Sylwester taki cały rok :). Czyli zapowiada się aktywnie :)

Dzisiejszy wpis - pierwszy w roku 2016 będzie małą zbieraniną ostatnich wydarzeń.
Zatem do dzieła...

1. Sylwester - każdy chce go spędzić w jakiś szczególny sposób. Niekoniecznie z "jedynką" i "dwójką" :D. Kilka godzin przed północą ustaliliśmy, że idziemy na Lubań (1225m). Jest to najwyższy szczyt Pasma Lubania w południowo-wschodniej części Gorców. Wyruszyliśmy z miejscowości Ochotnica Dolna. Na szczycie znajduję się potężna wieża widokowa, z której o północy podziwialiśmy widoki fajerwerków. Chwilę zagrzaliśmy się przy ognisku i udaliśmy się w drogę powrotną. Było chyba -14 stopni, ale idąc na szczęście się tego nie odczuwało. Do domu dotarłam chyba o 3:00, a na 8:00 musiałam już być w pracy...to sobie pospałam :D.

 Ciekawostki:
- Na polanie od lat 60. XX w. działa studencka baza namiotowa Lubań. Czynna jest w miesiącach wakacyjnych.  Nocować tutaj można we własnym namiocie, lub w bazowym, dużym namiocie. Są namioty-stołówki, zadaszona wiata, wodę czerpie się ze źródełka położonego na południowych stokach Lubania.

Po raz pierwszy na Lubaniu byłam na rowerze. Wpis z tamtej wyprawy znajdziecie tutaj: http://camilla14a.blogspot.com/2014/07/byszcz-dzwonkowka-luban-czyli-enduro.html

W drodze na Lubań.
Ognisko przy, którym się ogrzaliśmy.

2. W niedzielę 3 stycznia udałam się na Miejską Górę (716m) w Limanowej na coroczny Złaz Turystyczny. Była to już XVI edycja. Na miejscu odbyła się Msza Św. podczas, której zdążyłam nieźle zmarznąć. Później dla rozgrzewki razem z Koleżanką musiałyśmy trochę pobiegać - nawet pomogło. Na Złaz chodzę już od kilku lat. Jest to świetna okazja do spotkania ze znajomymi, którzy również lubią spędzać czas w górach. Na każdego uczestnika zawsze czeka gorąca herbata i oczywiście kiełbaska z grilla. Żeby tak nie stać w miejscu, a nie kończyć jeszcze spotkania razem ze swoją ekipą udałam się na Łysą Górę gdzie znajduje się wyciąg narciarski Limanowa SKI. Wtedy działał dopiero orczyk, ale w ostatnim czasie został uruchomiony również wyciąg krzesełkowy. Tak więc można już poszaleć w Limanowej :)


Jedna z wielu tras prowadząca na Miejską Górę :)
Na tarasie widokowym.
Rower kolegi :D
Widoki :)


Na górnej stacji wyciągu narciarskiego Limanowa Ski.
Znacie taką odmianę? :D

W święto Trzech Króli razem z M. i A. postanowiliśmy się wybrać na jakiś dłuższy spacer. Wybraliśmy Turbacz - szlak? Bez szlaku przez jakieś wiatrołomy i chaszcze...nawet mnie to nie zdziwiło. Na początku nie miałam siły iść, ale siedziałam cicho i nawet nie pytałam "Daleko jeszcze?". Gdyby moja czołówka zgasła to moim oczom ukazałaby się zupełna ciemność. A gdyby mnie tam zostawili to nawet bym nie wiedziała gdzie ja jestem :D. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca.  Zbliżając się do schroniska zastanawiałam się co sobie dobrego zjemy...niestety "pocałowaliśmy klamkę". O godzinie 21:00 była już całkowita cisza. Dobrze, że jestem przezorna i miałam ze sobą kanapki i pyszną herbatę z miodem, cytryną i przyprawami :D M. stwierdził, że teraz herbatą do termosu będę ja się zajmować :). Zrobiliśmy jakieś 14 km. Bilans kalorii musiał być wyrównany i jeszcze załapaliśmy się po drodze na tortille. Powiem Wam, że ja nigdy nie jem po 18:00 - zawsze czekam do 22:00 :D

Pomyśleć, że w tamtym roku 6 styczeń też spędziłam na Turbaczu. Śniegu było zdecydowanie więcej bo teraz to niestety tylko w okolicy szczytu. I uważajcie tam bo strasznie jest oblodzone.

Polecam:
 http://camilla14a.blogspot.com/2015/01/turbacz-pierwsza-jazda-w-terenie.html

Koło Schroniska PTTK na Turbaczu.


Pozdrawiam
Kamila :)

1 komentarz:

  1. Ta tabliczka ostrzegająca przed pszczołami jest ciekawa :D

    Trochę współczucia za pójście w nowy rok do pracy :/ Chyba nikt tak by nie chciał i wolałby się porządnie wyspać...
    Ale za to fajny trip :) Tym bardziej chyba lepiej być aktywnym cały czas niż później wracać po długim zastoju na rower?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń