W piątek razem z ekipą miałam jechać na Pilsko w Beskidzie Żywieckim. Zanim jednak wszyscy wyszli z pracy i mogliśmy się spotkać było już około południa więc jazda ponad 100 km w jedną stronę nie miała w tym przypadku najmniejszego sensu. Zdecydowaliśmy się na coś bliżej czyli na Gorc (1228 m) – szczyt we wschodniej części grzbietu głównego Gorców. Samochód zostawiliśmy na parkingu w Szczawie i stamtąd ruszyliśmy w drogę. Pomimo, że upłynął prawie rok od mojej ostatniej wycieczki skiturowej to nie zapomniałam gdzie co mam przepinać itd. :D Pod górę idzie się bardzo przyjemnie chociaż momentami brakuje mi tchu - takie tempo nadają moi towarzysze :). Jako jedyna dziewczyna w takiej grupie czasem nie mam łatwo. Zastanawiam się w takich chwilach "Gdzie są moje Koleżanki?"...
Po jakimś czasie docieramy na polanę pod szczytem Gorca. Dosłownie łyk herbaty, ściągamy foki i jazda w dół na polankę. Niestety to nie było to czego szukaliśmy. Dużo puchu zapewne jest sporą zaletą, ale nie było jeszcze podkładu ze śniegu. Narty więc w każdej chwili mogły zarysować się o jakiś kamień lub zaplątać w różne krzaki itp. Wychodzimy znowu do góry i ustalamy co dalej...
Decyzja jest jednogłośna. Trzeba się ewakuować. Gdzie się dało to jechaliśmy, ale w większości było to niesienie nart...trochę szkoda, ale mam nadzieję, że zima z prawdziwego zdarzenia jeszcze nadejdzie :) Rekompensatą za to wszystko były piękne widoki :) Pomimo, że to był piątek cały czas miałam wrażenie, że jest sobota :D
Warunki są jakie są, ale i tak gorąco namawiam na skitury - kto raz spróbuje nie pożałuje :)
Zapraszam na filmik z sezonu 2015 - dokładnie z tego samego miejsca, o którym pisałam i zostawiam Wam trochę zdjęć...
http://www.pinkbike.com/video/394771/
Herbata w terenie - to jest to :) |
Wieża widokowa na Gorcu. |
W oddali nowa bacówka na Gorcu. |
<3 |
Tatry :) |
Kosmici :D |
Pozdrawiam
Kamila :)
Jak zwykle rewelacyjne zdjęcia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki! Nie mogę oczu oderwać
OdpowiedzUsuńBajeczne widoki...☺
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia, pięknie uchwyciliście potęgę gór. Faktycznie, w takich realiach człowiek czuje, że żyje, a jednocześnie ma się świadomość, że jesteśmy zaledwie pyłkiem w przyrodzie : ) Z tego co wiem, to w Beskidzie Żywieckim przez ok. 2 tygodnie był atak zimy, teraz jest akurat odwilż i niestety deszcz. Jako amator dwóch kółek nie tęsknię za śniegiem i mrozem, ale takie wpisy motywują mnie do sięgnięcia po narty i wyruszenia w plener. Może jeszcze zima dopisze : ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń