sobota, 4 lipca 2015

Jak powstają nowe wpisy? Czy zawsze mam ochotę jeździć na rowerze? 500 "Lubię to" na fb - Jednym słowem ZBIERANINA :)

Ostatnio jestem tak zabiegana, że czasem nie ogarniam jaki dzisiaj mamy dzień. Czas pędzi jak szalony...czekam, aż w końcu znajdę chwilę żeby się położyć i nic nie robić :D.  Chociaż z drugiej strony jak już tak leżę to łapią mnie wyrzuty sumienia... :D. Ostatnio powiedziałam sobie "Dzisiaj idę wcześniej spać". Codzienne wstawanie o 5 rano już daje mi się we znaki. A gdzie tam!!! Jeden telefon od M. z pytaniem czy jadę na Przechybę (1173m). Daj mi 10 minut i jestem gotowa :) Na parkingu w Gaboniu spotkaliśmy się z kolegą i około godziny 19:00 ruszyliśmy. Po jakiejś chwili zaczęłam opadać z sił, ale zjadłam jakiś żel ( jeszcze od Kieratu zostało) i o dziwo  to pomogło - chyba pierwszy raz w życiu. Do schroniska na Przechybie nawet nie wchodziliśmy tylko od razu jazda żołtym szlakiem w dół. Zjazd był obłędny :). Miejsca gdzie dawniej miałam problem żeby pokonać jakiś odcinek już nie stanowiły najmniejszego problemu. Patrząc w tył śmiałam się, że kiedyś nie dawałam sobie z tym rady - jest postęp :).


Zjazd z Przechyby.
Tylko dla wytrawnych turystów narciarzy :D
Pewnie niektórzy zastanawiają się czy zawszę mam ochotę jeździć na rowerze? Są dni kiedy pogoda jest wręcz idealna, a mi się po prostu nie chce. Jednak kiedy po takiej przerwie wsiądę na rower to wiem, że tego mi brakowało. Tak też było ostatnio. Zmęczona po całym dniu stwierdziłam, że idę sobie uciąć drzemkę :D. Kiedy już wstałam to wskoczyłam w ubrania sportowe i wyjazd na górę Paproć (645m). Towarzystwa w tym dniu nie miałam żadnego, ale w sumie takie samotne wycieczki od czasu do czasu też są bardzo fajne. Jadę swoim własnym tempem, mam ciszę więc mogę spokojnie przemyśleć różne sprawy....podczas jazdy czy biegania zawsze dopadają mnie jakieś przemyślenia :D. Nie miałam przy sobie też żadnych gadżetów: zero muzyki, żadnych pomiarów czasów czy zapisywania trasy... po prostu była "Kamila i jej rower" :). Podczas wyjazdu jakiś Pan krzyczał do mnie "Brawo brawo" naprawdę zrobiło się miło i jakby sił w nogach przybyło.  Zjazd zielonym szlakiem do Tymbarku. Po wszystkim mega uśmiech na twarzy - to jest to :).


W drodze na Paproć :)

Wczoraj liczba polubień na Facebook przekroczyła 500 osób :) Bardzo mnie to cieszy, że mam coraz więcej czytelników. Pomyślelibyście, że jak dwa lata temu zaczęłam prowadzić blog to wiedziało o tym zaledwie kilka moich znajomych. Dopiero po czasie przyznałam się, że piszę :D Później sami się domagali "Kiedy będzie nowy wpis?" :).  Nie sądziłam, że blog tak mnie pochłonie i stanie się częścią mojego życia. Jak powstają nowe wpisy? Kiedy ruszam na trasę to wtedy pojawiają się w mojej głowie jakieś kluczowe słowa, które zostają później wykorzystane w tekście. Aby powstał nowy wpis muszę mieć już wgrane zdjęcia wtedy jestem w stanie po kolei opisać najważniejsze rzeczy. Natchnienie to też ważna sprawa. Czasem jest tak, że muszę długo pomyśleć jak zacząć...ale jak już wena przyjdzie to słowa przychodzą same :).

Już jutro startuje 7 edycja Międzynarodowego Biegu Limanowa Forrest :). Z tej okazji wczoraj w Radiu RDN można było usłyszeć wywiad z członkami Klubu KS Limanowa Forrest :D Leciało na żywo tak więc nie musiałam siebie słuchać :) Szkoda, że sama nie mogę wystartować w tym biegu, ale o godzinie 12:00 mam start MTB w Pucharze Szlaku Solnego w Skomielnej Białej. Ma być bardzo gorąco tak więc trzymajcie mocno kciuki :).


Mała promocja bloga "Kamila i jej rower" :D
Rower musi być :)
Zamiana ról :) Nie powiem, ale odpowiadałoby mi takie coś :D
Z Edkiem i Pawłem z KS Limanowa Forrest :)

Pozdrawiam
Kamila :)

4 komentarze:

  1. Życzę kolejnych sukcesów !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Udowadniasz że do wielkich rzeczy nie trzeba dużych miast tylko wielkiej pasji bravo !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się prezentujesz Kamila, widzę Cie jako prezenterkę wydarzeń sportowych :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fascynujący wpis. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń