poniedziałek, 16 stycznia 2017

Królowa Beskidu Wyspowego na skiturach :)

Zapraszam Was na relację z grudniowej wyprawy na Mogielicę. Ten wpis powstał dopiero dzisiaj, a moją motywacją była Teściowa, która domagała się już nowości na blogu! Tego mi było trzeba!

Zapraszam ;)

Moje plany na niedzielę? Bardzo ambitne...upiekę babeczki, poczytam może jakąś książkę. W końcu po  wypadzie na skitury dzień wcześniej i czołowym zderzeniu z drzewem byłam tak obolała, że najlepszym rozwiązaniem było poleżeć. Wchodząc do kuchni zastałam Brata, który już się zbierał w góry. Ej gdzie idziesz? Mogielica? Czekajcie...ja też idę!

Dla tych do nie wiedzą Mogielica jest to najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - 1170 m.

Tuż przed godziną 10:00 załadowaliśmy się do samochodu i w drogę. Do bagażnika wpakowałam jeszcze skitury. Już ja pokażę tym niedowiarkom jak się chodzi zimą po górach ;). Wyruszyliśmy z  miejscowości Jurków niebieskim szlakiem na Mogielicę. Byłam nastawiona na to, że będziemy się przedzierać przez zaspy po pas. Nic z tych rzeczy! Szlak był tak przetarty przez turystów, że spokojnie można było iść w jakiś niskich butach. Na początku oblodzone odcinki, a później już śnieg więc na skiturach idzie się całkiem przyjemnie.


Wolność! ;)
Pogoda w tym dniu nam dopisała. Widoki były niesamowite.



Po drodze spotkaliśmy sporo turystów, którzy również postanowili spędzić aktywnie dzień. Nie wiem czy też tak macie, ale zauważyłam, że w górach to jakoś łatwiej nawiązać z ludźmi kontakt ;).


Ekipa :)
Kiedy zobaczyłam to drzewo to pomyślałam sobie, że te szlaki to naprawdę są oblodzone. Nie ma żartów - trzeba uważać!


Miejscami oblodzone szlaki :D
Na szczycie Mogielicy wznosi się 20 metrowa wieża widokowa. W zimie kiedy jest oblodzona robi naprawdę wrażenie. Pamiętam jak się bałam kiedy wychodziłam tam po raz pierwszy.


Wieża widokowa na Mogielicy  z nieco innej perspektywy.
Zima w górach ma w sobie coś magicznego :)


Czyżby droga do nieba? ;)
Wracając do mojej wyprawy na skiturach...było wszystko w porządku do momentu kiedy nie zrobiliśmy przejścia "na skróty". Gałęzie od nadmiaru śniegu tak się uginały co powodowało, że droga robiła się strasznie wąska. W końcu ściągnęłam narty i założyłam je na ramię i w górę podpierając się kijkami...


Skróty...
Kiedy brakowało już tchu podziwiałam piękne niebo :)





Już jesteśmy coraz bliżej szczytu :) Po drodze jeszcze spotkałam Kasię, która jak się okazało też jest fanką nart.



Cóż za historyczny moment! Po raz pierwszy zdobyłam Mogielicę na skiturach ;) Pamiętam też jak byłam tam po raz pierwszy na rowerze z koleżankami - aż się uśmiechnęłam jak sobie przypomniałam tamten dzień: KLIK :)

Mogielica na skiturach zdobyta!
Widoki z wieży widokowej za każdym razem potrafią wprawić w osłupienie...Tutaj nie piszę nic. Po prostu podziwiajcie :)









Kilkadziesiąt metrów na południowy wschód od wierzchołka znajduje się metalowy krzyż poświęcony Janowi Pawłowi II. Zanim został papieżem kilkakrotnie tędy wędrował. Na krzyżu jest tabliczka z jego słowami: "Wobec piękna gór czuję, że On jest...i wtedy zaczynam się modlić". Polanka ta jest również doskonałym punktem widokowym.


Krzyż na polanie.


Wracamy znowu na szczyt.


Ośnieżona wieża z bliska.
Pora na zjazd. Koledzy już dawno ruszyli "z buta", a ja jeszcze walczyłam z przygotowaniem sprzętu. Ręce mi trochę zamarzły. Na szczęście moi bohaterzy poratowali mnie grubymi rękawiczkami.




Patrząc na to co jest na zdjęciu powiem Wam, że ja też czuję, że On jest... :)





Dzień powoli dobiegał końca...



W drodze powrotnej do samochodu obmyślaliśmy kolejną ważną rzecz, a mianowicie co zamówimy do jedzenia :D



Pomimo, że słońce już dawno zaszło dla mnie ten dzień się jeszcze nie kończył. Praca wzywała...

Pozdrawiam
Kamila ;)

5 komentarzy:

  1. No coś pięknego....żadne słowa nie opiszą piękna gór w zimowej scenerii . Zazdroszczę takich klimatów .

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za widoki! Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana piękne widoki, aż miło popatrzeć, bardzo fajnie z Twojej strony że dzielisz się z ludźmi swoimi doświadczeniami, to bardzo dobrze świadczy o Tobie. Sam wpis czyta i ogląda się cudnie, dziękuję i pozdrawiam Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  4. hej ktoredy zjezdzalas jakim szlakiem?

    OdpowiedzUsuń