Dzisiaj będzie przeterminowany wpis z zawodów XC. Jakiś czas temu wystartowałam w Pucharze Szlaku Solnego w Orawce. Zaraz po dotarciu na miejsce odebrałam swój numer startowy i ruszyłam na objazd trasy. Trochę czasu mnie nie było, ale też nigdzie mi się nie śpieszyło bo do swojego startu miałam jeszcze ponad 2 godziny. Nie wiem kiedy, ale godziny te zleciały dość szybko na pogaduchach ze znajomymi. Razem z dziewczynami ustawiam się na linii startu. Nerwowe odliczanie i ruszamy. Trasa była bardzo wymagająca jeżeli chodzi o kondycję. W kilku miejscach bardzo techniczne zjazdy, które sprawiają mi ogromną radość. Do pokonania 4 okrążenia czyli około 18 km. Udaje mi się pokonać je wszystkie. Co prawda mogłam zrobić 3 i dać sobie spokój ponieważ i tak już miałam zapewnione 4 miejsce. Przekraczając kolejny raz linię mety zapytałam sędziego czy normalnie policzą mi czas. Okazało się, że tak. Zresztą skoro już jestem na rowerze to po co mam z niego schodzić. Za każdym razem kiedy tylko na niego wsiadam to nie mogę wyjść z podziwu jak genialnie się na nim jeździ :).
Moje miejsce tym razem było 4. Ktoś powie, że dla sportowca jest to najgorsze miejsce. Owszem jest tak kiedy wiesz, że walka była strasznie zacięta, a od podium dzieliło Cię kilka sekund - co nie raz mi się zdarzyło więc wiem co to znaczy. Tym razem brakowało około 10 minut więc nie brałam tego w kategoriach jakiejś porażki, ale traktowałam to cały czas jako dobrą zabawę.
Numer startowy odebrany... |
...można więc ruszać :) |
Trasa miała dużo serpentyn. |
Już po wszystkim :) Rower spisał się idealnie. |
Puchary dla najlepszych. |
Dekoracja zawodników. |
Pozdrawiam
Kamila :)
Nie rób kolejki. Dawaj dawaj :D
OdpowiedzUsuń