sobota, 4 czerwca 2016

"1111 km dla Stasia" - Relacja z wyprawy :)

Pamiętacie jak ostatnio pisałam Wam o akcji "1111 km dla Stasia"?

Bartek szczęśliwie dotarł do Limanowej. Już jakiś czas temu, ale piszę o tym dopiero dzisiaj :)

W czwartek 26 maja razem z rodziną Bartka i znajomymi oczekiwaliśmy na jego przyjazd do Limanowej. Miałam okazję spotkać się ze Stasiem. Niesamowite dziecko :).

Kiedy zobaczyłam powitanie Stasia z Tatą nie ukrywam, że łza w oku się zakręciła.

Celem podróży było zapełnienie tej skarbonki https://www.siepomaga.pl/r/1111kmdlastasia  
Dzięki sponsorom, a także wpłatą od osób indywidualnych udało się ten cel zrealizować :) 
Jednak ta kwota to tylko część do zapełnienia tej głównej gdzie jeszcze trochę brakuje, ale wierzę że wszystko będzie dobrze https://www.siepomaga.pl/na-nogi

Zapraszam Was do przeczytania relacji Bartka. 

Wiem, że wpis powstawał do późnych godzin w nocy. Kiedy już został opublikowany u Bartka pojawiło się sporo wątpliwości. Bo czy to nie jest przechwalanie się bo przejechał tyle i tyle? Czy to nie jest użalanie się nad sobą bo go bolało to i tamto? Kategorycznie powiedziałam mu żeby wybił to sobie wszystko z głowy. Wiem po sobie, że jak czegoś nie napiszę od razu to później ciężko zabrać się za pisanie bo nie ma już tych wszystkich emocji, które nam towarzyszyły w danej chwili. Tutaj wszystkie te emocje są zawarte. Pomimo, że podróż była samotna to zapewniam Was, że czytając relację  1111 km dzień po dniu poczujecie się jakbyście to Wy jechali dla Stasia :)

 http://stasiusulkowski.blogspot.com/


Najbardziej rozczulające powitanie :)
Staś we własnej osobie i na koszulce :)
Całkowity dystans :)
Ponowne oświadczyny? ;) Justyna powiedz TAK :D
Staś na rowerku biegowym radzi sobie świetnie :)
:)
To teraz kolej na mnie :D

Pozdrawiam
Kamila :)

P.S. Dla niewtajemniczonych odsyłam do wcześniejszego wpisu: 
http://camilla14a.blogspot.com/2016/05/1111-km-dla-stasia.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz