Korzystając z pięknej pogody w sobotę wybrałam się do Babci żeby podarować jej stroik, który sama zrobiłam :). Maszerując po lesie i zbierając szyszki i co się nawinie obmyślałam trasy rowerowe. Jakoś nie doceniałam tego lasu, a przecież tyle tam jest możliwości do jazdy. :) Wieczorem pojechałam na czwarte urodziny mojej Chrześnicy....pierwsze, na których miałam okazję być bo zawsze wychodziło tak, że byłam poza domem. Poniżej zdjęcia ze spaceru :)
Stroik dla Babci :)
Widoki z Walowej Góry :)
Kiedyś patrzyłam na to jak na zwykłe drzewo :D teraz widzę tam materiał roślinny do wykorzystania...a do czego to będzie w kolejnym poście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz